Reklama

Izba Dyscyplinarna odebrała immunitet sędziemu SN za udział w bezprawiu sądowym

Sąd Najwyższy w Izbie Dyscyplinarnej utrzymał w mocy uchwałę Sądu Najwyższego z sierpnia 2019 r. zezwalającą na pociągniecie do odpowiedzialności karnej sędziego Sądu Najwyższego w stanie spoczynku S. K. w związku z trzema czynami kwalifikowanymi jako zbrodnia komunistyczna i zbrodnia przeciwko ludzkości.

Publikacja: 17.07.2021 14:28

Izba Dyscyplinarna odebrała immunitet sędziemu SN za udział w bezprawiu sądowym

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

mat

S. K. został sędzią Sądu Najwyższego w 1982 r. i orzekał w Izbie Wojskowej. Przeszedł w stan spoczynku w 2008 r. Prokurator pionu śledczego IPN wystąpił z wnioskiem o uchylenie mu immunitetu w związku z zamiarem postawienia mu trzech zarzutów dotyczących przekroczenia uprawnień poprzez doprowadzenie do bezprawnego pozbawienia wolności trzech osób. Mieli oni dopuścić się m.in.publicznego poniżania ustroju PRL i jej naczelnych organów poprzez umieszczanie napisów żądających zakończenia okresu komunizmu i przywództwa PZPR oraz nawołujących do obalenia władzy.

Sędzia S. K. orzekał w tych sprawach w składach rozpoznających środki odwoławcze od orzeczeń sądów pierwszej instancji. Sędziowie mieli przy tym orzekać w sposób dowolny, sprzeczny z dowodami zgromadzonymi w toku postępowania, niekorzystnie dla oskarżonych, stosując przy tym wykładnię rozszerzającą zakres penalizowanych ówcześnie zachowań. Po 1990 roku, w wyniku rewizji nadzwyczajnych, wszystkie te osoby zostały uniewinnione od popełnienia przypisanych im czynów.

Izba Dyscyplinarna (sygn. akt ?II DIZ 2/21) rozpoznała zażalenie obrońcy sędziego S. K. na uchwałę zezwalającą na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.

Jak czytamy na stronie Sądu Najwyższego, argumentacja obrony dotyczyła w dużej mierze przyjęcia przez sąd pierwszej instancji konstrukcji nienaruszalnego domniemania wydania wyroku jednomyślnie w przypadku niezłożenia przez żadnego z członków składu zdania odrębnego. SN w pewnej mierze stanowisko to podzielił stwierdzając, że takie swoiste domniemanie nie istnieje jako domniemanie prawne, bowiem brak jest przepisów je statuujących, a można je rozważać jako domniemanie faktyczne.

Skład Izby Dyscyplinarnej podkreślił jednak, że zachowanie sędziego w sytuacji groźby zaistnienia bezprawia sądowego nie może polegać na dowolności jego działania. Jest on bowiem zawsze współodpowiedzialny za wydawaną kolegialnie decyzję procesową, zaś funkcjonowanie instytucji zdania odrębnego pozwala na ustalenie stanowiska konkretnego członka składu orzekającego w określonym zakresie. Oczywiście, nie ma obowiązku zgłaszania zdania odrębnego, gdy sędzia został w danej sprawie przegłosowany. Jednak funkcją zdania odrębnego jest m.in. wskazanie określonych istotnych nieprawidłowości, które – zdaniem je składającego – stały się udziałem sądu orzekającego w danej sprawie, co ma mieć określony walor dla orzecznictwa w ogóle, a w pewnych sytuacjach także walor mogący ułatwiać podjęcie kolejnych decyzji procesowych w tej samej sprawie, np. w postępowaniu drugoinstancyjnym - wyjaśnił sąd.

Reklama
Reklama

Jak wskazano dalej, w tej konkretnej sprawie, przy wystąpieniu okoliczności wskazujących na bezprawie sądowe, niezareagowanie przez sędziego na tego typu akt prowadzić może do wniosku, że osoba taka akceptowała tego typu bezprawne działania, dopuszczając się w tym zakresie co najmniej swoistego zaniechania przy wypełnianiu swoich obowiązków, co w konsekwencji może prowadzić do uznania współsprawstwa bezprawia sądowego. Przy takiej skali naruszenia prawa, jaka miała mieć miejsce w przypadkach występujących w niniejszej sprawie w okresie stanu wojennego, w których to przypadkach w wyniku wniesionych rewizji nadzwyczajnych już w III Rzeczpospolitej wszystkie wyroki skazujące zostały uchylone, a skazani uniewinnieni, obowiązkiem wówczas orzekającego sędziego była stosowna reakcja. Jej brak mógł wskazywać na działanie intencjonalne, zgodne z treścią zapadłych wyroków - stwierdzono w uzasadnieniu.

Izba Dyscyplinarna odniosła się również do okoliczności dotyczących kariery zawodowej sędziego S. K. Jak zaznaczono, o ile mogą one mieć znaczenie w postępowaniu karnym, jeżeli chodzi np. o wymiar kary, to w postępowaniu immunitetowym takiego znaczenia zasadniczo nie mają.

W szczególności taki charakter miały okoliczności dotyczące ponownego powołania sędziego S. K. na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego po 1990 roku, powołania go w skład Państwowej Komisji Wyborczej w 1991 roku i zaproszenia go na inauguracyjne posiedzenie PKW przez ówczesnego ministra stanu w Kancelarii Prezydenta oraz pełnienie funkcji przewodniczącego składu, który zrehabilitował rtm. Witolda Pileckiego, jak również pełnienia funkcji wiceprezesa Izby Wojskowej Sądu Najwyższego. - Okoliczności te nie mogły być uznane za istotne dla stwierdzenia dostatecznego prawdopodobieństwa albo braku prawdopodobieństwa dopuszczenia się przez sędziego przestępstw na około dziesięć lat wcześniej, a właśnie to było przedmiotem niniejszego postępowania - zauważyła ID.

Podkreślono także, iż formalnie dokonana w 1990 roku rehabilitacja jednego z największych bohaterów w historii Polski, ofiary komunistycznej zbrodni sądowej, jakim niewątpliwie był rotmistrz Witold Pilecki, nie może służyć jako narzędzie automatycznej rehabilitacji czy ekskulpacji kogokolwiek, kto sam może być obarczony zarzutem komunistycznej zbrodni sądowej. Co więcej, za zdumiewający uznano argument obrońcy, iż orzeczenie sądu rehabilitujące rtm. Witolda Pileckiego może być nieważne i może być podważane, jeśli sędziemu S. K. zasiadającego w składzie sądu, który zrehabilitował i uniewinnił rtm. Pileckiego, zostanie obecnie uchylony immunitet. Izba Dyscyplinarna stwierdziła, że oprócz jego prawnej bezzasadności w stopniu oczywistym, jest on także w najwyższym stopniu niewłaściwy i niedopuszczalny.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama