O Zameczniku wiadomo, że współpracował z Henrykiem Tomaszewskim, Janem Lenicą, Oskarem Hansenem i Wojciechem Fangorem (ostatnio często przywoływano ich wspólne dzieło „Studium przestrzeni", pierwsze environenment w Polsce, rok 1958); że zaprojektował czołówkę „Pegaza", pierwszego telewizyjnego magazynu kulturalnego; że był wszechstronny i w ogóle...
Przypadek artysty o powszechnie znanym nazwisku, ale w gruncie rzeczy nieznanego z dokonań. No to jest okazja. Wystawa zatytułowana „Foto-graficznie" prezentuje artystę od intymno-zawodowej strony.
Z przepastnych archiwów rodzinnych kuratorski duet Karolina Rojek/Karolina Lewandowska wydobył około 300 obiektów, głównie zdjęcia, drobną część z dziesięciu tysięcy negatywów. Do tego filmy animowane, projekty, szkice. Do oglądania w Zachęcie od jutra.
Całość podzielono na pięć działów zatytułowanych słowami artysty. Na początku jest „Dom na głowie", potem „Całuję nieustannie według wzrostu i wysługi lat" (rozczulające zakończenie listu do żony, kilka przykładów ilustrowanej korespondencji do wglądu). Następnie mamy deklaracje bohatera: „Interesuje mnie ruch" czy „Gdybym mógł, najchętniej poświęciłbym się fotografii".
Bliscy w kadrze
Pokaz zaczyna się rodzinnie. Lata 40. XX wieku.