Korespondencja z Berlina
Jest w ścisłej czołówce artystów wszech czasów, reprodukowany w nieskończoność, cytowany w tysięcznych transkrypcjach i wariacjach. Jednak ekspozycja w berlińskiej Gemäldegalerie nie jest zwyczajnym przeglądem dokonań wielkiego florentyńczyka.
Tytuł „Renesans Botticellego" ma dwojaki sens. Nie tylko odnosi się do okresu w historii kultury, w którym działał Sandro Filipepi Baryłka (tak można przetłumaczyć przydomek artysty).
Pokaz, na który składa się ponad 200 obiektów, w tym – przeszło 50 tytułowego bohatera, uświadamia także, jak kręte były drogi jego sławy. Popadł w zapomnienie jeszcze za życia, kiedy pod wpływem nauk Savonaroli zmienił światopogląd i styl malowania. Duszne rozterki Botticellego odzwierciedliły się w jego sztuce. Dawny wdzięk, poetyckość i lekkość kompozycji zastąpiły tragizm i moralizatorstwo. Przestał się podobać, stracił zleceniodawców.
Jego śmierć w 1510 roku przeszła bez echa, a twórczość popadła w zapomnienie na kilka stuleci.