Przez ostatnie trzydzieści lat świat nam się bardzo skomplikował w zasadzie w każdej dziedzinie. Podczas gdy niegdyś każdy potrafił samodzielnie naprawić swojego malucha, dziś wymiana żarówki wiąże się z wizytą w autoryzowanym serwisie. Do zakupu niemal każdego urządzenia technicznego jeszcze w latach dziewięćdziesiątych dołączany był schemat techniczny – w razie gdyby ktoś samodzielnie chciał dokonać naprawy. Dziś przekazywanie schematów nikomu nie przyjdzie nawet do głowy. Nikt też tego nie potrzebuje.
Postęp spowodował, że staliśmy się użytkownikami rzeczy, których działania nie rozumiemy, bo jako użytkownicy rozumieć tego nie musimy. Nikt też nie oczekuje od sprzedawcy samochodów, żeby wyjaśniał, w jaki sposób skonstruowano przycisk „start”, który uruchamia silnik. Można powiedzieć, że konsument nie jest świadom produktu, który kupuje. W takich kategoriach rozumowania niemal zawsze kupuje kota w worku.
Czytaj więcej
Istotny krok w kierunku poprawy ochrony praw konsumentów. Przecięcie wątpliwości, że błędy wynikające z umowy skutkujące pozbawianiem banku prawa do odsetek i prowizji są sankcją proporcjonalną - tak prawnicy komentują czwartkowy wyrok TSUE dotyczący sankcji kredytu darmowego.
Inaczej sprawy się mają w usługach bankowych. Tutaj pracownik banku musi wytłumaczyć każdy aspekt funkcjonowania produktu, wyjaśnić metody dokonywania obliczeń oraz to, jak skonstruowane są wskaźniki referencyjne. Inaczej klient będzie się czuł niepoinformowany albo wręcz oszukany, a kancelaria odszkodowawcza znaleziona na Facebooku utwierdzi go w tych przekonaniach i namówi do wstąpienia na drogę sądową w ramach sankcji kredytu darmowego. Bo darmowy kredyt mu się należy, choć sama dobrze nie wie dlaczego.
W drugiej opcji owa kancelaria odszkodowawcza kupi za ułamek ceny roszczenia klienta do banku i samodzielnie wystąpi o zwrot zapłaconych (nadpłaconych?) odsetek i innych kosztów.