Aktualizacja: 15.01.2025 05:20 Publikacja: 07.08.2024 04:30
Foto: Adobe Stock
Szefa prokuratorskiego „Archiwum X” Piotra Krupińskiego miałem okazję poznać na sali sądowej. Wygłosił jedno z najdłuższych przemówień oskarżycielskich, jakie słyszałem przez ponad trzydzieści lat zasiadania na ławach obrończych. Widać było, że lubił siebie słuchać. Dla podniesienia wagi wypowiadanych słów powtarzał je po kilka razy, dla wzmocnienia efektu robił długie przerwy, zawieszając głos, a w trakcie wystąpienia eskalował napięcie.
Nie ma racjonalnych powodów, by o ważności wyborów prezydenckich nie orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, jak to czyniła już kilkakrotnie.
To niepokojące, że głośno dyskutowana nowelizacja, zapowiadana jako przełom w podejściu do przestępczości seksualnej, spoczywa w spokoju i ciszy.
Rodzice, którzy wywierają presję na szkolnych pedagogów w obecności przyprowadzonego prawnika, to rosnący trend w Szwecji.
Wolałbym, żeby prokuratura bardziej słuchała opinii publicznej, niż polegała sama na sobie, bo na razie nie zdobyła jeszcze społecznego zaufania.
A gdybyśmy tak dyskusję o przyszłości prawa do informacji w Polsce zaczęli, stawiając w centrum „troskę o państwo”, a nie „nadużywanie”?
Nie ma racjonalnych powodów, by o ważności wyborów prezydenckich nie orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, jak to czyniła już kilkakrotnie.
Jeśli chcemy żyć w dostatku, powinno nam być bliżej do neoliberalizmu w gospodarce niż do etatyzmu, do uwikłań politycznych, mieszania w głowach wizjami bez szans na spełnienie i pieniędzy z długu na uśmierzanie biedy zamiast usuwania jej przyczyn.
To niepokojące, że głośno dyskutowana nowelizacja, zapowiadana jako przełom w podejściu do przestępczości seksualnej, spoczywa w spokoju i ciszy.
Chociaż w ostatnim miesiącu 2024 roku opublikowano w internecie mniej ofert pracy niż w listopadzie, to pozytywnym sygnałem jest ich wzrost w ujęciu rocznym.
Rodzice, którzy wywierają presję na szkolnych pedagogów w obecności przyprowadzonego prawnika, to rosnący trend w Szwecji.
Wolałbym, żeby prokuratura bardziej słuchała opinii publicznej, niż polegała sama na sobie, bo na razie nie zdobyła jeszcze społecznego zaufania.
Tylko trzech polskich prokuratorów, zajętych także innymi sprawami, zajmuje się zbieraniem dowodów zbrodni popełnionych podczas wojny w Ukrainie.
W ponad 160 na 200 zbadanych postępowań prokuratorskich z czasów PiS były nieprawidłowości. Miało dochodzić do nacisków na prokuratorów, ingerowania przełożonych w decyzje procesowe czy celowego przedłużania śledztw. Kilkudziesięciu śledczych może też za to odpowiedzieć.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas