Aktualizacja: 15.01.2025 05:26 Publikacja: 27.09.2022 10:30
Foto: Adobe Stock
Oczywiście, niemożliwe jest, aby nasi europejscy przodkowie (łac. veteres), choćby najmądrzejsi, mogli dokładnie antycypować wydarzenia, które nastąpią po upływie iluś tam wieków (w przypadku np. Cycerona – po upływie prawie 21). Zdefiniowali jednak pewne typy zachowań ludzkich i pewne postacie osobowości, które następnie oceniano jako naganne w całym kręgu tzw. kultury śródziemnomorskiej.
Ostatnio z ust pewnej osoby, nominalnie ważnej postaci w środowiskach nauki i polityki, usłyszałem, że „dla naszej suwerenności bardziej niebezpieczny jest Zachód niż Wschód”. Za komentarz do tej wypowiedzi może posłużyć sentencja wyrażona przez Cycerona w dziele „O wróżbiarstwie” – brzmi: „Nihil tam absurde dici potest, quod non dicatur ab aliquo philosophorum”, co znaczy „Nie można powiedzieć żadnego, nawet największego głupstwa, które nie zostałoby już powiedziane przez jakiegoś filozofa”. Opisane „głupstwo” wywołało żywy oddźwięk wśród licznych obserwatorów polskiej rzeczywistości politycznej, wypowiedział je bowiem polityk mający tytuł profesora, który – jak się powszechnie przyjmuje – zapewnia najwyższy stopień wiedzy i zarazem wiarygodności wypowiadanych publicznie twierdzeń (przypominam, że po łacinie „professor” to „publiczny nauczyciel”).
Czy sędziowie powołani do Sądu Najwyższego przez nową KRS po 2018 r. są bardziej otwarci na strategiczną litygację prowadzoną przez Ordo Iuris? Analiza decyzji podejmowanych przez nowych i starych sędziów w sprawach z udziałem Ordo Iuris wskazuje, że obraz jest bardziej zniuansowany, niż wskazywałyby pozory.
Nie ma racjonalnych powodów, by o ważności wyborów prezydenckich nie orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, jak to czyniła już kilkakrotnie.
To niepokojące, że głośno dyskutowana nowelizacja, zapowiadana jako przełom w podejściu do przestępczości seksualnej, spoczywa w spokoju i ciszy.
Rodzice, którzy wywierają presję na szkolnych pedagogów w obecności przyprowadzonego prawnika, to rosnący trend w Szwecji.
Wolałbym, żeby prokuratura bardziej słuchała opinii publicznej, niż polegała sama na sobie, bo na razie nie zdobyła jeszcze społecznego zaufania.
Czy sędziowie powołani do Sądu Najwyższego przez nową KRS po 2018 r. są bardziej otwarci na strategiczną litygację prowadzoną przez Ordo Iuris? Analiza decyzji podejmowanych przez nowych i starych sędziów w sprawach z udziałem Ordo Iuris wskazuje, że obraz jest bardziej zniuansowany, niż wskazywałyby pozory.
Nie ma racjonalnych powodów, by o ważności wyborów prezydenckich nie orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, jak to czyniła już kilkakrotnie.
Jeśli chcemy żyć w dostatku, powinno nam być bliżej do neoliberalizmu w gospodarce niż do etatyzmu, do uwikłań politycznych, mieszania w głowach wizjami bez szans na spełnienie i pieniędzy z długu na uśmierzanie biedy zamiast usuwania jej przyczyn.
To niepokojące, że głośno dyskutowana nowelizacja, zapowiadana jako przełom w podejściu do przestępczości seksualnej, spoczywa w spokoju i ciszy.
Radykalna niemiecka prawica pragnie uczynić z kwestii imigracyjnej lejtmotyw kampanii wyborczej. Partie mainstreamowe wolą dyskusję na temat reanimacji gospodarki.
Rodzice, którzy wywierają presję na szkolnych pedagogów w obecności przyprowadzonego prawnika, to rosnący trend w Szwecji.
Jeszcze niedawno Adam Bodnar pouczał sędziów, że wyroki trybunałów międzynarodowych muszą być bezwzględnie przestrzegane. Dziś przyjął punkt widzenia swego poprzednika, Zbigniewa Ziobry, że czasami nie muszą.
Lewica i prawica pójdą do wyborów prezydenckich podzielone i gotowe do wzajemnej kanibalizacji wewnątrz swoich obozów. Kto może cieszyć się z tego faktu? Ci co zawsze – Donald Tusk i Jarosław Kaczyński.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas