Polsce jest dwukrotnie bliżej do najgorszej w zestawieniu Francji niż do lidera rankingu- Danii, która uzyskała najwięcej punktów w indeksie mierzącym elastyczność umów o pracę regulowanych kodeksem pracy- podkreśla Rafał Trzeciakowski, ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju i autor raportu dotyczącego Indeksu Elastyczności Zatrudnienia. W rankingu, który opracowuje litewski think-tank LFMI, wspólnie z czterema innymi thnink-tankami z regionu ( w tym FOR) Polska ponownie zajęła 30.miejsce.
Możemy się wprawdzie pocieszyć, że jeszcze bardziej sztywny gorset tych regulacji mają sklasyfikowana tuż za nami Holandia (europejska rekordzistka pracy tymczasowej) czy Finlandia, ale z kolei zdecydowana większość państw w naszym regionie okazała się bardziej elastyczna. Na czele z Czechami, które w tym roku zajęły 8. miejsce, tuż przed Bułgarią. My przegapiliśmy szansę na poprawę sytuacji, jaką dawały ubiegłoroczne prace Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy. Wprawdzie przygotowała ona kilka szeroko komentowanych w mediach propozycji, ale ostateczny projekt zmian trafił do szuflady.
Dlaczego poprawa elastyczności zatrudnienia jest ważna, skoro pomimo sztywnych regulacji w ostatnich latach zatrudnienie rośnie, i to także na umowach na czas nieokreślony? Jak podkreśla Aleksander Łaszek, główny ekonomista FOR, ostatnio korzystaliśmy z bardzo dobrej koniunktury na Zachodzie, która jednak się kończy. Gdy nadejdzie wieszczone powszechnie spowolnienie słabnący już teraz wzrost zatrudnienia może całkiem zahamować, bo na mało elastycznym rynku pracy firmy bardzo ostrożnie przyjmują nowych ludzi.
Rafał Trzeciakowski przypomina, że udział pracowników zatrudnionych na czas nieokreślony nadal jest w Polsce jednym z najniższych w Unii (czwarty od końca). Firmy uciekając przed sztywnymi regulacjami kodeksu pracy sięgają bowiem po inne formy zatrudnienia – w tym umowy zlecenia i umowy o dzieło, zwłaszcza w okresach pogorszenie koniunktury w gospodarce.
Jak zaznacza Aleksander Łaszek, dodatkowym problemem jest struktura zatrudnienia odzwierciedlająca strukturę gospodarki- większość Polaków pracuje w mikro, małych i średnich firmach, gdzie produktywność i wartość dodana jest niewielka. Zbliża nas do krajów południa Europy – n.p. Włoch, zamiast do Niemiec czy Szwecji, do których aspirujemy pod względem poziomu życia. – Obecny model nie jest w stanie zapewnić nam przyspieszenia wzrostu gospodarczego ani innowacyjności –ocenia ekonomista FOR.