Stany Zjednoczone są czwartym na świecie eksporterem pszenicy. Problemy z tym ziarnem pojawiły się, gdy światu zagraża kryzys żywnościowy, więc liczy się każda tona. Ceny referencyjne pszenicy na giełdzie w Chicago wzrosły o 50 proc. do ponad 16,6 dolarów za buszel (27,2 kg) od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, która wstrzymała wysyłkę niemal jednej trzeciej światowego eksportu tego ziarna, a sytuacja niewiele poprawiła się od tamtej pory — pisze Reuter.
Gorsze prognozy zbiorów w Chinach i w części Europy, zakaz eksportu pszenicy przez Indie zwiększył znaczenie posiadanych rezerw i obawy dotyczące podaży żywności na świecie. ONZ uprzedziła, że skutkiem działań wojennych na zboża, oleje, paliwa i nawozy sztuczne może być głód milionów ludzi na świecie, a jego likwidacja potrwa lata.
Władze USA apelowały do farmerów o zwiększenie zasiewów pszenicy ozimej. Rząd zapowiedział, że pozwoli tej jesieni wykorzystać część terenów chronionych, ale uporczywa susza i kosztowne przygotowanie ziemi może ograniczyć dodatkowe zbiory.
W Stanach zbiera się pszenicę jarą sianą na wiosnę i ozimą zasianą na jesieni poprzedniego roku. Obie uprawy są zagrożone. Wiosna była bardzo mokra, gwałtowna śnieżyca w kwietniu w Północnej Dakocie zostawiła w niektórych zagłębieniach pól metrową warstwę śniegu, późniejsze roztopy wywołały powódź, rolnicy mieli problemy z obsianiem pól, niektórzy obsiali tylko jedną czwartą. W zimie panowała z kolei susza, w najważniejszym stanie Kansas perspektywy zbiorów pszenicy ozimej zmalały o 25 proc., farmerzy mogą zostawić tysiące hektarów na polu, bez zbierania wyschniętych kłosów.
Według stanu na 22 maja, obsiano zaledwie 49 proc. pól przeznaczonych pod pszenicę jarą, podobnie jak w 2014 r., najmniej od 1996 r. — wynika z danych resortu rolnictwa. W Północnej Dakocie, na którą przypada połowa zbiorów — jeszcze mniej, bo 27 proc. Zbiory pszenicy ozimej w Kansas będą mniejsze o 28 proc., w Kolorado o 30 proc., resort ocenia, że 6 proc. areału zostanie stracone, ekonomiści mówią o 8-10 procentach.