Gdy 25 lipca poseł PO Sławomir Nitras ujawnił, że razem z Markiem Kuchcińskim pięć razy rządowym samolotem lecieli także członkowie jego rodziny, to dla PiS oraz samego marszałka zaczął tykać zegar. Dymisja była prawdopodobnie nieunikniona już wtedy, ale partia rządząca mogła całą sprawę politycznie rozegrać nieco lepiej, ponosząc mniejsze straty. Zamiast tego informacja o rezygnacji Kuchcińskiego pojawiła się dopiero w czwartek. Zwłoka kosztowała obóz władzy niemal całkowitą utratę politycznej inicjatywy. I chociaż stratedzy PiS twierdzą, że kampania i tak w praktyce zacznie się dopiero na początku września, to i tak polityczny impet jest teraz po stronie opozycji. A PiS będzie musiał spróbować go w jakiś sposób odbudować. Nawet biorąc pod uwagę, że sondaże mogą nie pokazać teraz żadnych większych zmian, trudno wyobrazić sobie gorszy start boju o drugą kadencję.