Lider koalicyjnego PSL potrafi zaskoczyć.
Waldemar Pawlak ma na swym koncie niezły wyczyn. Podobną brawurą wykazał się szofer, który zabrał wicepremiera po czwartkowym wystąpieniu w telewizji. On też gnał z prędkością 140 km na godz. I nawet czerwone światło nie było go w stanie zatrzymać!
Wydaje nam się, że już lepiej, gdy szef ludowców dojeżdża do pracy kolejką, albo lata w przestworzach. Nie wiemy czy tym razem Waldemar Pawlak postanowił iść w ślady Krzysztofa Hołowczyca, a może zwyczajnie spieszył się do pożaru. Wiemy za to, że każda ostra jazda powinna zakończyć się mandatem.