Maciejewski: Pany i chamy Marcina Matczaka

Pies wyborczych porażek „partii elit” pogrzebany jest tutaj: w nieprzyjmowaniu do wiadomości, że o konserwatywnych poglądach decydować może nie tyle suma życiowych niepowodzeń, co świadoma decyzja. Za nawoływaniem Marcina Matczaka o szacunek do prostego ludu, kryje się tak naprawdę przeświadczenie o tym, że „prawicowość”, to taki sam problem społeczny, jak bieda czy alkoholizm.

Publikacja: 23.08.2023 03:00

Jan Maciejewski

Jan Maciejewski

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

W ubiegłym tygodniu Marcin Matczak po raz kolejny „wkurzył Salon” – jak mawiał w starych dobrych czasach Rafał Ziemkiewicz. Poszło rzecz jasna o wybory, a konkretnie o tezę, że jeśli opozycja je przegra, to ze względu na swą „fajnopolacką” pogardę wobec prostego ludu. Mam wrażenie, że jest to opinia powtarzana z różną częstotliwością od ośmiu lat; bardziej od tego, że opozycja (zwłaszcza sprzyjające jej media) jak dotąd jeszcze jej nie przepracowała, dziwi mnie, że kolejni publicyści powtarzają ją w tonie odkrycia Świętego Graala demokracji.

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki