Natalia Kozłowska: Rzut kamieniem w Krystiana Lupę

Już od ponad tygodnia czekam aż w kontekście odwołanego spektaklu Krystiana Lupy zabiorą głos ludzie mojego pokolenia i mojej profesji – młode reżyserki i reżyserzy. Wielu z nich wszak od Lupy się uczyło, asystowało mu, więc mogliby wiele opowiedzieć, wiem, bo niejedno od nich słyszałam. Ale doczekać się nie mogę i mam podejrzenia dlaczego. Może więc ja - reżyserka, która „uciekła” z teatru dramatycznego do operowego i która nie ma nic do stracenia ośmielę się podzielić kilkoma spostrzeżeniami.

Publikacja: 28.06.2023 17:14

Krystian Lupa

Krystian Lupa

Foto: PAP/Radek Pietruszka

W wywiadzie z Ewą Kaletą dla Gazety Wyborczej Lupa stwierdza kpiąco: „Jestem ciekaw tej nowej wizji teatrów, w której wszystko będzie się odbywało bez żadnej emocji, w całkowitej higienie, w utopijnym porządku. Czy młodzi artyści denerwują się tylko w słusznej sprawie, a ci "starzy" denerwują się z potrzeb sadystycznych?” Takie sprowadzenie do absurdu ma ośmieszyć pokolenie młodych ludzi teatru postulujących przemianę środowiska teatralnego. Przecież nikt z nas nie jest przeciwny emocjom. Każdy kto ma choć odrobinę wiedzy psychologicznej wie, iż nie powinno się mówić o emocjach, że są złe lub dobre, bo każda emocja jest naturalna i potrzebna. Złe lub dobre mogą być natomiast wynikające z emocji zachowania.

Pozostało 94% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki