Jan Maciejewski: Niekończąca się krucjata

Ten sam uniesiony w górę palec, niezmącony choćby przebłyskiem wątpliwości wyraz twarzy i głos jak trąbka grająca wymarsz wojsk. Tyle że kiedyś do obrony Kościoła do ostatniej krwi, dziś – do starcia go na miazgę.

Publikacja: 08.03.2023 03:00

Jan Maciejewski: Niekończąca się krucjata

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Istnieje pewna grupa „aktorów życia publicznego”, która, na wzór Ryszarda Lwie Serce, nie potrafi powrócić z krucjaty, na jaką wyruszyła wiele lat temu. Zmieniają się młóceni publicystycznymi ostrzami Saraceni, narzędzia walki udoskonalają się z czasem, ale jedno pozostaje niezmienne – ich ton. Uniesiony poczuciem oburzenia, wzmożeniem moralnej wyższości tembr głosu. To dzięki niemu są zawsze na czele, w straży przedniej. „Nie wytrzymują” i grzmią, unoszą się emocjami, tylko tak się jakoś dziwnie zawsze składa, że ich tyrady doskonale wyrażają ducha czasu: to, co czuje tłum, co chce usłyszeć większość. Ich oburzenie jest zawsze w cenie.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: A może zwycięzcą wyborów prezydenckich będzie Adrian Zandberg?
Publicystyka
Nawrocki zyskuje w Kanale Zero. Czy Trzaskowski przyjmie zaproszenie Stanowskiego?
Publicystyka
Przemysław Kulawiński: Spór o religię w szkołach. Czy możliwe jest pogodzenie skrajnych stanowisk?
Publicystyka
Marek Migalski: Końskie – koszmar Rafała Trzaskowskiego
felietony
Marek A. Cichocki: Friedrich Merz mówi, że Niemcy wracają. Pytanie, do czego?