Ostatnie tygodnie przyniosły nasilenie debaty nad obecnością Kościoła i religii w naszym życiu. To nieprzypadkowa kolejność. Tak naprawdę zakres tematyczny tej debaty i podnoszone argumenty w najmniejszym stopniu dotyczą religii rozumianej jako zespół wyobrażeń, oczekiwań i zasad funkcjonowania świata i człowieka. Dotyczą w istocie roli Kościoła rzymskokatolickiego i jego aparatu w życiu politycznym i społecznym kraju. Najlepszym tego dowodem jest tekst Piotra Zaremby w najnowszym „Plusie Minusie” pt. „Lekcje religii, lekcja wolności” (14–15 stycznia). Pisze on bowiem o katechezie, ale unika pytań szerszych, których problematyka katechezy jest tylko przykładem. Ale przyjmuję tę konwencję.