Aktualizacja: 24.02.2025 00:11 Publikacja: 17.08.2022 03:00
Niemiecka strategia zbankrutowała po 24 lutego i do dziś nie widać jej nowej formuły. Na zdjęciu: prezydenci Niemiec Frank-Walter Steinmeier i Polski Andrzej Duda, 12 kwietnia w Warszawie
Foto: JANEK SKARŻYŃSKI / AFP
To tragiczna konstatacja, że nasza polityka zagraniczna jest dziś kreowana głównie na użytek wewnętrzny, a nie dla budowania międzynarodowej siły Polski i tworzenia warunków jej długoterminowego bezpieczeństwa. Jeżeli oceniać z tej perspektywy wypowiedzi znaczących postaci prawicowego życia politycznego, to wiele kwestii staje się bardziej zrozumiałych, co nie oznacza, że stosowanie tej pokrętnej logiki jest dla nich usprawiedliwieniem.
Trudno uwierzyć, by Jan Parys, autor artykułu "Polityka Niemiec nieszczęściem dla Europy" („Rzeczpospolita”, 11 sierpnia), kierował swoje opinie tylko do odbiorców zewnętrznych i nie dostrzegał ich serwilistycznego powiązania z polityką wewnętrzną prowadzoną przez układ rządzący dziś Polską. Jesteśmy przekonywani, że budowanie od siedmiu lat antagonistycznych relacji z silnym sąsiadem z zachodu jest skutkiem, a nie przyczyną rzekomej niechęci Niemców do normalizacji oraz dążeniem do wasalizacji Polski. W swoim artykule autor rzuca gołosłownie wiele oskarżeń, udając, że nie widzi krajowych przyczyn określonych wyroków trybunałów unijnych (a nie urzędników, jak twierdzi) oraz że mniejsze państwa należy chronić przed niemieckim nacjonalizmem.
Komisja ds. Pegasusa liczy, że Zbigniew Ziobro trafi do aresztu, gdzie zostanie przez nią przesłuchany. Były minister sprawiedliwości zrobi ze swojego zatrzymania spektakl, a PiS ma ważne powody, żeby nie bronić go jak niepodległości.
Premier Donald Tusk nie mówi, że jesteśmy „silni, zwarci i gotowi”. I dobrze, że nie zagrzewa do wojny. Ale wobec tego jacy jesteśmy? Na co jest dziś gotowa Polska, położona na wschodniej flance NATO i bezpośrednio zagrożona przez Rosję? Za odmową premiera udziału polskich żołnierzy w misji do Ukrainy nie poszła odpowiedź na to fundamentalne pytanie.
Polska nie wyśle wojsk do Ukrainy – stanowisko premiera Donalda Tuska nie jest zaskoczeniem. Graniczenie z Rosją, brak broni jądrowej oraz realia polityczne sprawiają, że taka decyzja jest uzasadniona. Czy jednak w Polsce możliwa jest merytoryczna debata na ten temat w czasie kampanii wyborczej?
Po szczycie przedstawicieli unijnych państw w Paryżu Donald Tusk zapowiedział, że nie wyśle polskich żołnierzy do Ukrainy. Żaden inny polityk nie postąpiłby teraz inaczej. Karol Nawrocki wraz z PiS i Konfederacją nie spodziewali się, że premier zajmie właśnie takie stanowisko.
Zamiast wysyłać siły lądowe do Ukrainy i narażać się na wiele problemów, niemal w każdej chwili możemy rozpocząć misję patrolowania ukraińskiej przestrzeni powietrznej z terytorium Polski. Muszą być jednak spełnione pewne warunki.
Chadecka CDU/CSU, główna siła opozycji, odniosła wyraźne zwycięstwo w wyborach do Bundestagu. Może sobie wybrać koalicjantów z lewicowego mainstreamu, pasującego jej na czasy Trumpa. Druga w wyborach AfD pozostanie w izolacji, przynajmniej na razie.
Bezsprzecznym zwycięzcą niedzielnych wyborów do Bundestagu są partie chadeckie CDU/CSU zdobywające w badaniach exit poll 28,4 proc. głosów.
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział złożenie doniesienia do prokuratury. Zarzuca obecnemu ministrowi Adamowi Bodnarowi i prezesom warszawskich sądów manipulowanie przy wyłanianiu sędziów do spraw karnych. Chodzi o tzw. aferę Funduszu Sprawiedliwości. Resort odpowiada, że jest to skandaliczne wprowadzanie opinii publicznej w błąd przez posła PiS.
Jak wynika z badania exit poll, wybory w Niemczech wygrał blok CDU/CSU. Ugrupowanie Friedricha Merza zdobyło 28,4 proc. głosów, więc nie będzie mogło rządzić samodzielnie.
Po raz pierwszy w niemieckich wyborach takiego samego faworyta mają USA i Rosja. Skrajnie prawicowa AfD nie zostanie jednak dopuszczona do władzy. Ale jej hasła będą wpływały na politykę nie tylko Niemiec.
24,6 proc. Polaków stwierdziło, że „zdecydowanie nie ufa” ruchom Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy. „Raczej nie ufa” mu w tej kwestii zaś 25,8 proc. respondentów – wynika z sondażu UCE Research dla Onetu.
Niemcy idą w niedzielę do urn, by wybrać nowy skład Bundestagu. Sondaże wskazują na przewagę chadeków. Faworytem do objęcia urzędu kanclerza jest Friedrich Merz.
„Czy Pani/Pana zdaniem Europa, bez pomocy USA, jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo Ukrainie?” - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas