Projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji wywołał polityczną burzę. Jak dowiaduje się „Rz", pomysł zmian w mediach był przygotowany w najwęższym kierownictwie PiS. Do środowego wieczoru, kiedy grupa posłów złożyła projekt, o inicjatywie nie tylko nie wiedziała większość polityków PiS, ale również zaskoczeni nią byli koalicjanci, jak również przedstawiciele KRPM, współpracownicy Mateusza Morawieckiego.
Nowelizacja dotyczy przyznawania koncesji nadawcom radiowo-telewizyjnym należącym do kapitału zagranicznego. Inicjatywę firmuje Marek Suski, poseł PiS, zaufany współpracownik Jarosława Kaczyńskiego. Przedstawiciel wnioskodawców nowelizacji ustawy przekonywał początkowo, że za projektem stoi klub parlamentarny PiS. Informację szybko zdementowali koalicjanci największej partii rządzącej.
– My o projekcie dowiedzieliśmy się z mediów, a właściwie z druku sejmowego – mówił w programie #RZECZoPOLITYCE wicerzecznik Porozumienia, Jan Strzeżek. Dyrektor gabinetu politycznego Jarosława Gowina dodał, że nie widzi racjonalnego powodu, aby wdrażać projekt w życie, ponieważ „po stronie zysków z wdrażania tego projektu nie ma nic": – Nie chciałbym się obudzić w kraju, w którym w pewnym momencie zostaje jeden kanał. To byłoby przerażające – dodał.
Porozumienie Jarosława Gowina pracuje nad poprawkami, które w przyszłym tygodniu mogą zostać przedstawione w Sejmie. – Chcemy, żeby w ustawie zastosowano rozwiązania jak przy w ustawach covidowych dotyczących obrony polskiej gospodarki, krajowych spółek przed kapitałem zza wschodniej granicy, z Chin i krajów arabskich – potwierdza nam Magdalena Sroka, rzecznik Porozumienia. Podczas konferencji politycy Porozumienia zapowiedzieli też poprawkę, zgodnie z którą mediami w Polsce nie będą mogły zarządzać kraje „spoza OECD", a nie „spoza EOG", dzięki czemu nic w strukturze własnościowej polskich stacji nie będzie musiało się zmieniać.
Przeciwko projektowi lex TVN protestują wszystkie partie opozycyjne. Europoseł Lewicy Robert Biedoń chce pilnej debaty w Parlamencie Europejskim na temat wolności mediów w Polsce. Wątpliwości wyraża również Paweł Kukiz, który współpracuje z PiS. Lider Kukiz'15 nie zgadza się na zmiany w mediach, jeśli miałyby one dotyczyć tylko TVN, a nie również odpolitycznienia TVP, w tym sposobu nominacji jej szefa.