Kolejna odsłona korespondencyjnego sporu prezydenta Andrzeja Dudy z szefem MON Antonim Macierewiczem. Tym razem chodzi o list z 16 marca, w którym zwierzchnik Sił Zbrojnych pyta ministra obrony, dlaczego nie otrzymał odpowiedzi na swoje wcześniejsze pisma, wystosowane do MON w okresie od grudnia 2015 r. do października 2016 r. „Niektóre z nich mają szczególne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa – tłumaczy prezydent. – W związku z powyższym oczekuję od Pana Ministra zajęcia pilnego stanowiska w przedmiotowych sprawach oraz przesłanie odpowiedzi na mój adres". Zarówno resort obrony, jak i jego szef milczą.