Słowacka niepodległość z łaski Hitlera

Przed 70 laty parlament słowacki ogłosił niepodległość kraju i poprosił Hitlera o opiekę. Zachęceni przez Berlin słowaccy narodowcy stworzyli własne państwo w czasie, gdy Adolf Hitler rozkazał zająć swoim wojskom Czechy.

Publikacja: 14.03.2009 01:02

Ks. Jozef Tiso i Adolf Hitler w marcu 1939 r.

Ks. Jozef Tiso i Adolf Hitler w marcu 1939 r.

Foto: AP

Słowacy odwoływali się do tradycji legendarnego księstwa nitrzańskiego, które miało istnieć w VIII wieku.

Na czele nowego państwa stanął ksiądz Jozef Tiso, lider Słowackiej Partii Ludowej. Był już wówczas doświadczonym politykiem – szefem frakcji parlamentarnej i byłym ministrem zdrowia. Wykorzystując kryzys polityczny stanął na czele autonomicznego rządu słowackiego, a potem, jako prezydent – na czele Republiki Słowackiej.

Ks. Tiso stworzył ideologię będącą niepokojącą syntezą idei narodowej i politycznego katolicyzmu. Zaprzęgając religię do służby polityce, Tiso naraził się na ostrą krytykę wielu chrześcijan i Stolicy Apostolskiej. Nie przejął się nią, a Watykan nie ekskomunikował księdza, sparaliżowany groźbami Hitlera, który bardzo prezydenta Słowacji cenił.

Słowacki prezydent pomagał nazistom w eksterminacji Żydów, których w ciągu sześciu lat istnienia republiki wymordowano w obozach koncentracyjnych na terenie Słowacji 71 tysięcy. „To nakaz boży” – tłumaczył taką politykę ksiądz Jozef Tiso.

Jego państwo już w 1939 r. związało się z Niemcami tzw. umową opiekuńczą. Oddało nazistom tereny pod budowę baz wojskowych, fabryki, rafinerię. Dla Hitlera Słowacja była wpierw wygodnym narzędziem złamania oporu czeskiego, a potem użytecznym sojusznikiem. We wrześniu 1939 r. słowaccy żołnierze, asystując Wehrmachtowi, wkroczyli do Polski.

Współcześnie słowaccy narodowcy usiłują tłumaczyć ks. Tisę koniecznością historyczną lub potrzebą zagwarantowania egzystencji narodu w czasie wojny. Prawdziwymi bohaterami jednak są dziś nie prezydent i jego ekipa, ale ich przeciwnicy, którzy w sierpniu 1944 roku zorganizowali słowackie powstanie narodowe. Ks. Tiso wystąpił przeciw powstaniu. Po wojnie został skazany na śmierć.

Słowacy odwoływali się do tradycji legendarnego księstwa nitrzańskiego, które miało istnieć w VIII wieku.

Na czele nowego państwa stanął ksiądz Jozef Tiso, lider Słowackiej Partii Ludowej. Był już wówczas doświadczonym politykiem – szefem frakcji parlamentarnej i byłym ministrem zdrowia. Wykorzystując kryzys polityczny stanął na czele autonomicznego rządu słowackiego, a potem, jako prezydent – na czele Republiki Słowackiej.

Publicystyka
Jan Romanowski: Z Jana Pawła II uczyniliśmy kremówkę, nie zróbmy z Franciszka rewolucjonisty z młotem
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Pożegnanie papieża Franciszka i polska polityka
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: A może zwycięzcą wyborów prezydenckich będzie Adrian Zandberg?
Publicystyka
Nawrocki zyskuje w Kanale Zero. Czy Trzaskowski przyjmie zaproszenie Stanowskiego?
Publicystyka
Przemysław Kulawiński: Spór o religię w szkołach. Czy możliwe jest pogodzenie skrajnych stanowisk?