Aby osiągnąć swój cel chce zostać... senatorem. Oprócz likwidacji Senatu „chłopak z Torunia”, jak sam siebie nazywa Milczarek, pragnie również zlikwidować Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i gimnazja.
Innowacyjne „Zlikwidować Senat” to hasło wyborcze Milczarka, które ma mu pomóc wygrać w wyborach. On sam mówi:
Ten sam postulat podnosili wcześniej bez powodzenia szef SLD Leszek Miller i lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
Według Jarosława Milczarka Polaków nie stać na utrzymywanie Senatu.
Senat stał się miejscem przechowania dla niektórych polityków, miejscem dającym dobre posadki, świetne wynagrodzenie. Idea Senatu się przejadła, jest to nieefektywne gremium, które generuje niepotrzebne koszty. Senat produkuje buble prawne. Nie stać nas Polaków na to, żeby utrzymywać instytucję, które ma tak mało realny wpływ na nasze codzienne życie. Chcąc zlikwidować Senat nie idę tam, żeby zasiedzieć się, tylko po to, żeby rzeczywiście zlikwidować tę izbę.