Pisze, że nie mogli się ogłosić Azjatami czy Afrykańczykami uzasadniając, że „europejskość była niezbywalna, jak grzech pierworodny. A teraz przynależność do Europy i status Europejczyka ma być aktem woli. W powszechnym głosowaniu polscy Europejczycy mają się sami określić. Czy są w Europie w określonym momencie jej dziejów, czy też są poza Europą. Gdzie indziej. Tylko nie wiadomo gdzie. Zdaje się, że przy podejmowaniu decyzji europejskość w najszerszym znaczeniu małą odgrywa rolę. Ludzie kalkulują. Jedni się zastanawiają, czy jako Europejczycy z wyboru dostaną tyle, żeby starczyło na bełta, ambitniejsi zaś rozważają, czy na Europie da się tyle zarobić, co na lekarstwach".
Felietonista kpi z hasła referendalnego „Idziemy do Europy". I z partii Samoobrona i jej przywódcy Leppera. I z doradcy Leppera do spraw europejskich, znanego Europejczyka, Ryszarda Czarneckiego. Dla Macieja Rybińskiego „w ten sposób spełniła się przepowiednia z naszego hymnu narodowego: Jak Czarnecki spod Poznania po brukselskim zaborze, dla Ojczyzny ratowania znalazł się w oborze".
I zaproponował utworzenie w Polsce rezerwatu z zabytkami z ery przedeuropejskiej.