Dla przypomnienia początek, który brzmi: „O większego trudno zucha, Jak był Stefek Burczymucha, - Ja nikogo się nie boję! Choćby niedźwiedź... to dostoję! Wilki?... Ja ich całą zgraję Pozabijam i pokraję! Te hieny, te lamparty To są dla mnie czyste żarty!”
Przechwalać może się każdy. Nikt przecież nikomu, w tym Stefkowi, nie zabroni opowiadać jaki to on jest dzielny i odważny, nikt mu nie zabroni prężyć muskułów. A skoro można, to i my robimy to na lewo i na prawo, bo przynajmniej niektórzy z nas są przekonani, że jesteśmy na tyle silni i odważni, że przecież „nikt obcy nie będzie nam mówił co mamy robić”. Sami wiemy najlepiej. Im Stefek częściej opowiadał jaki jest odważny, tym więcej osób udało mu się do swojego bohaterstwa przekonać. Wiadomo przecież powszechnie, że duży i odważniejszy może więcej. Wiadomo jednak też powszechnie i o tym, że ktoś, kto naprawdę jest duży nikogo o swojej wielkości przekonywać nie musi. Duży niczego nie musi udowadniać. Po prostu jest duży i wszyscy wokół o tym wiedzą.