Koło Czerlonki w Puszczy Białowieskiej odbyła się trzecia już blokada ciężkiego leśnego sprzętu. Protestujący przykuli się do tzw. harvesterów, a policja zagrzewana do boju przez leśników i pracowników firmy wycinającej drzewa, przy użyciu siły próbowała zaradzić sytuacji. Funkcjonariusze nie byli szczególnie brutalni, ale obrazki ciągnięcia ekologów po ziemi i odrywania ich od ciężkiego sprzętu, do którego się przykuli, nie wzbudzą raczej sympatii dla dzielnych stróżów prawa. Ściągnięcie z wielkiej maszyny ważącej najwyżej 60 kg dziewczyny w kasku, nie należy do wyczynów, którymi można by się chwalić przed kolegami. Skoro jednak koledzy leśnicy bez mrugnięcia okiem biorą udział w polowaniach i strzelają do bezbronnych parzystokopytnych, to może kryteria dzielności są dziś inne...