– Jak to się stało, że ten człowiek, okrzyknięty po 11 września 2001 r. (zamachy terrorystyczne na Nowy Jork i Waszyngton – przyp. red.) „burmistrzem Ameryki”, stanął na czele spisku mającego na celu obalenie wyborów. To jakby dwie różne osoby – pytał w grudniu ub.r. podczas przesłuchań w Waszyngtonie Hamilton „Phil” Fox III, domagając się pozbawienia Rudy’ego Giulianiego licencji prawniczej.
To pytanie zadaje sobie wielu Amerykanów pamiętających Giulianiego z lat 80. jako federalnego prokuratora w Nowym Jorku stającego na straży prawa i rozprawiającego się z mafią oraz korupcją na Wall Street, w latach 90. twardą ręką eliminującego przestępczość w Nowym Jorku.