Częściej uwodzą dzieci przez internet, korzystając z długich godzin, jakie spędzają dziś one przed komputerem, podstępem zmuszają je, by wysyłały nagie zdjęcia i szantażują. Sieć notuje ok. 10-proc. wzrost treści dotyczących seksualnego wykorzystywania małoletnich. Jest na to społeczna reakcja – pedofilów ścigają już nie tylko policja, ale też zwykli ludzie.
– W tym obszarze policja i społeczeństwo są po tej samej stronie. To dobrze, bo pedofilia zatacza coraz szersze kręgi, a Polska została włączona w obieg międzynarodowych pedofilów, czego dowodem jest przypadek młodego pedofila z Argentyny, który ukrył się w naszym kraju – zauważa prof. Brunon Hołyst, kryminolog.