Co roku w święta do koszów trafia dwa–trzy razy więcej jedzenia niż w innych miesiącach. Jak na polską gościnność przystało, nie ma mowy o Wielkanocy bez obficie zastawionego stołu. Postawy Polaków w tym zakresie potwierdza badanie przeprowadzone przez Kantar Public dla Too Good To Go, w którym aż 54 proc. respondentów zadeklarowało, że przygotowuje większą ilość jedzenia, niż jest to konieczne na dwa dni świąt. W efekcie część ze świątecznych smakołyków i tradycyjnych dań ląduje w koszu. Do wyrzucania jedzenia po świętach przyznało się 38 proc. badanych.
Co przepada?
Wyrzucamy głównie sałatkę jarzynową (62 proc.), pieczywo (39 proc.), różnego rodzaju szynki (25 proc.), warzywa i owoce (23 proc.). Wysoko na tej liście znalazły się również wielkanocne symbole – jak jajka na twardo czy baranek z cukru (po 21 proc.). Aż 84 proc. z nas przygotowuje pisanki lub kraszanki w swoich domach z jajek gotowanych, które potem nierzadko lądują w koszu.
Czytaj więcej
To wciąż główna pozycja w domowych budżetach, niemniej poziom zakupów dóbr trwałych w Polsce rośn...
Badanie pokazuje, że jedzenie na święta samodzielnie przygotowuje 65 proc. z nas. Zdaniem jego autorów oznacza to, że mamy realny wpływ na ograniczenie marnowanego jedzenia w tym czasie. Na pytanie: „czy kiedykolwiek po Świętach Wielkanocnych zdarzyło się w Twoim domu wyrzucić jedzenie przygotowane z myślą po świętach?”, 49 proc. ankietowanych w wieku 30–39 lat oraz 48 proc. w wieku 18–29 lat udzieliło twierdzącej odpowiedzi. – To pokazuje, że najmłodsi stanowią wysoki odsetek wśród marnujących, i wskazuje na konieczność edukacji jako istotnego narzędzia walki z marnowaniem żywności, i to nie tylko w tej grupie wiekowej – oceniają autorzy badania.