Zamknięcie sieci McDonald’s w Rosji będące wyrazem sprzeciwu przeciwko agresji Rosji na Ukrainę, odbiło się w tym kraju szerokim echem. Przewodniczący Dumy mówił o tym, że amerykańską sieć ma zastąpić czysto rosyjska sieć Wujek Wania, a do drzwi placówki McDonald’s przykuwał się w proteście kontrowersyjny artysta. Wujek Wania ma już nawet logo, łudząco podobne do amerykańskiego odpowiednika, ale wciąż nie jest znane najważniejsze – menu.
Rosyjski krytyk kulinarny Dmitrij Aleksiejew twierdzi w rozmowie z radiem Sputnik, że zamknięcie się amerykańskiej sieci będzie szansą dla fast foodów w Rosji na rozszerzenie asortymentu. Jego zdaniem podstawą nowoczesnego rosyjskiego fast foodu będą szoarma (znana także jako szawarma, kebab czy gyros – to wszystko są dania oparte na podobnej zasadzie) i wiele tradycyjnych dań.
- Będzie więcej miejsc z szoarmą, czeburekiem i innymi tradycyjnymi daniami typu fast food dla naszego regionu. Skład tych dań będzie zależał od segmentu cenowego. Relatywnie rzecz biorąc, szoarma z kurczakiem będzie oferowana w pobliżu stacji benzynowych, a w drogich centrach handlowych będzie z wołowiną. Również czebureki mogą być różne, można je zrobić nawet z krabem królewskim – mówił Aleksiejew.
Czytaj więcej
Amerykańska sieć fast food usiłuję wycofać się z Rosji i zamknąć wszystkie restauracje działające pod tą marką. Okazuje się jednak, że nie jest to takie łatwe, bo główny franczyzobiorca odmawia.
Jego zdaniem Rosjanie nie muszą też rozstawać się z burgerami, skoro są one dostępne także w innych sieciach fast food oraz w niektórych restauracjach. Co więcej, zamknięcie zagranicznych sieci w Rosji ma oznaczać według Aleksiejwa szansę także dla rosyjskich producentów wołowiny, którzy mają móc ją teraz „sprzedawać sami”, a nie zagranicznym koncernom. Aleksiejew optymistycznie kreśli wizję, w której w Rosji powstaną niedługo setki nowych lokali fast food i restauracji otwieranych przez producentów wołowiny.