W myśl projektu proces rozwodowy ma poprzedzać obowiązkowe przesłuchanie rodziców posiadających wspólne dzieci, ewentualnie jeszcze mediacja, co zająć może nawet rok. Obecnie w tym czasie wiele małżeństw dostaje już rozwód.
Rocznie wyroków rozwodowych zapada w Polsce aż 70 tys. W 30 tys. takich spraw są małoletnie dzieci i na tych rozwodach skupia się się projekt Ministerstwa Sprawiedliwości.
Przesłuchanie informacyjne
Jeśli małżonkowie mają wspólne małoletnie dzieci, chcąc się rozwieść, będą musieli obowiązkowo najpierw wystąpić do sądu z wnioskiem o przeprowadzenia tzw. postępowania informacyjnego. Sędzia wyznaczy termin tego spotkania „w najwcześniejszym możliwym terminie" i wezwie małżonków do osobistego stawiennictwa. W praktyce może to przeciągnąć takie procesy, tym bardziej gdy drugi małżonek będzie grał na przedłużenie. Sąd doręczy im pouczenie o indywidualnych i społecznych skutkach rozpadu małżeństwa. Jednocześnie wyznaczy mediatora. Mediacja będzie bezpłatna, ale nieobowiązkowa. Na przeprowadzenie tego postępowania przewidziano dodatkowy miesiąc, ale sąd za zgodą stron może przedłużyć je do pół roku. Celem mediacji ma być pojednanie małżonków, a przynajmniej zawarcie przez nich ugody co do wykonywania władzy nad dziećmi, kontaktów z nimi oraz alimentów. Dzięki ugodzie proces o rozwód powinien przebiegać sprawniej i mniej bezkonfliktowo – napisał w uzasadnieniu resort sprawiedliwości.
Czytaj więcej
Resort sprawiedliwości przedstawił projekt zmian w kodeksie rodzinnym. Szykuje m.in. rewolucję w rozwodach. Będzie drożej i trudniej. O rozwodzie tylko na jednej rozprawie skłóceni małżonkowie mogą zapomnieć - pisze fakt.pl.
Adwokaci: nie będzie sprawniej
– Kiedy rozwodzący się nie chcą orzekania o winie, to sprawa kończy się na jednej rozprawie, więc dodatkowe postępowanie, a nawet mediacja, to okazja do jej przedłużania i eskalowania konfliktu – ocenia adwokat Zbigniew Krüger.