Jak czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej "decyzję sądu prokuratura ocenia jako błędną wobec stojącego przed organami ścigania zadania wyjaśnienia od strony karnej wszystkich okoliczności najbardziej dramatycznej katastrofy w historii wolnej Polski."
Postępowanie przeciwko dwóm z trójki kontrolerów – płk. Pawłowi P. i mjr. Wiktorowi R. – toczy się od marca 2015 roku. Prokuratorzy ustalili, że na kilka minut przed katastrofą w wieży kontrolnej w Smoleńsku doszło do awarii radiolokacyjnego systemu lądowania. Na monitorach, przed którymi siedzieli kontrolerzy, zanikał punkt oznaczający pozycję samolotu. Kontrolerzy nie znali więc położenia tupolewa, a mimo to nie przerwali podchodzenia do lądowania. Dalej wydawali pilotom komendy zezwalające na zniżanie i warunkowe próbne podejście do lądowania - wyjaśnia PK.