W miniony piątek rząd zamknął na trzy dni (od 31 października do 2 listopada) cmentarze w całej Polsce. Od najbliższego wtorku urzędy przechodzą na pracę zdalną, a seniorzy przez najbliższe dwa tygodnie mają ograniczyć życie towarzyskie i pozostać w domach. To już kolejne obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa. I może ich być coraz więcej.
Im więcej obostrzeń – nakazów i zakazów – tym więcej kar za ich łamanie. Wkrótce będą też surowsze. Powód? Sejm zakończył prace nad kolejną ustawą tzw. covidową. Czeka ona już tylko na podpis prezydenta i publikację w Dzienniku Ustaw. Zaraz po tym (nowela wchodzi w życie, w większości, tuż po publikacji) zmienią się zasady karania za brak maseczki czy ucieczkę z kwarantanny.
Czytaj także: Mandaty dla rodziców i seniorów
Tak twierdzą autorzy zmian. Niektórzy prawnicy nie do końca się z nimi zgadzają. Są zdania, że by móc skutecznie karać, trzeba jeszcze na podstawie nowelizacji kodeksu wykroczeń (nowej podstawy prawnej do nakładania mandatów) wydać nowe rozporządzenie o zakazach i nakazach. Czy rzeczywiście tak się stanie, zobaczymy.
Nowelizacja, która czeka już tylko na podpis prezydenta, zmieniła kodeks wykroczeń, by uniemożliwić obywatelom skuteczne kwestionowanie kar np. za brak maseczki w sklepie czy na ulicy albo wyjście do sklepu w czasie kwarantanny.