Prokurator wnioskował o przedłużenie tymczasowego aresztowania na okres 100 dni. Sąd jednak zdecydował się na przedłużenie tymczasowego aresztowania na 40 dni. – Wynika to z tego, że zgodnie z przepisami w pierwszej instancji sprawa powinna zakończyć się w 40 dni. Zatem sąd uznał, że nie ma powodu, aby stosować tymczasowe aresztowanie ponad ten okres – wyjaśniła rzeczniczka prasowa do spraw karnych, sędzia Anna Ptaszek, cytowana przez portal tvn24.pl.
Jak relacjonowały media, przed sądem zgromadziło się kilkadziesiąt osób, które sprzeciwiały się aresztowaniu Ukraińca i chciały jego uwolnienia. Miały ze sobą polskie i ukraińskie flagi, a także banery z hasłami poparcia dla Wołodymyra Ż.
Jaka miała być rola Wołodymyra Z. w wysadzeniu gazociągu Nord Stream
Mężczyzna był ścigany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania wystawionego przez niemiecki sąd. Pod koniec września Wołodymyr Z. został zatrzymany przez polskich funkcjonariuszy w podwarszawskim Pruszkowie.
Niemieckie służby, ścigając Wołodymyra Z., stwierdziły, że bezpośrednio uczestniczył w wysadzeniu gazociągu. Podejrzany jest instruktorem nurkowym i według nich miał we wrześniu 2022 r. wypłynąć na Bałtyk jachtem z Rostocku, a następnie zejść pod wodę i umieścić na podmorskiej rurze ładunki wybuchowe.
– Na pewno niezależnie od stanowiska mojego klienta już teraz chcę podkreślić, że obrona będzie wskazywała na niedopuszczalność procedowania Europejskiego Nakazu Aresztowania z uwagi na fakt, że żadnego przestępstwa nie popełniono – mówił „Rzeczpospolitej” mec. Tymoteusz Paprocki, obrońca zatrzymanego. – Trudno uważać, aby działania obywatela Ukrainy – w sytuacji, w której Ukraina prowadzi wojnę z Rosją, a jeden z właścicieli infrastruktury Nord Stream należy do Gazpromu, czyli spółki, która wprost finansuje działania wojenne – mając na uwadze i przepisy prawa polskiego, i międzynarodowego, mogły być uznane za popełnienie ewentualnego przestępstwa – uzasadniał prawnik.