Przypomnijmy, iż według doniesień „Gazety Wyborczej" Karol Nawrocki jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej przez ponad pół roku bezpłatnie korzystał z luksusowego apartamentu w muzealnym kompleksie hotelowym, mimo że mieszka zaledwie 5 km od kompleksu, w którym znajduje się apartament.

Sam Nawrocki tłumaczył, że w apartamencie przebywał dwa razy, gdy przechodził kwarantannę w związku z reżimem sanitarnym obowiązującym w Polsce w czasie epidemii COVID-19, a także że wykorzystywał apartament do spotkań służbowych.

- To nie jest prawdziwa informacja, że ja tam mieszkałem przez 200 dni. Słowo klucz: były one zarezerwowane przez tyle dni na moje imię i nazwisko, ale te apartamenty służyły też do spotkań służbowych z gośćmi z zagranicy oraz z kraju – mówił Nawrocki. Zadeklarował też, że "jeżeli sprawa będzie miała swój dalszy tok" i będzie dyskutowana, to jest gotów zwrócić kwotę należną za wynajem apartamentu. Dodał, że rezerwacja lokalu na jego nazwisko i okazjonalne z niego korzystanie nie wiązały się z żadnymi obciążeniami dla muzeum.

Prokuratura sprawdzi, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień

W środę poinformowano, że sprawą zajmie się prokuratura. "W dniu 29 stycznia 2025 r. Prokurator Okręgowy w Gdańsku, po zapoznaniu się z doniesieniami medialnymi opisującymi nieprawidłowości związane z użytkowaniem części apartamentowej znajdującej się w dyspozycji Muzeum II Wojny Światowej, wydał polecenie przeprowadzenia czynności sprawdzających w kierunku ewentualnego zaistnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, tj. o przestępstwo z art. 231 § 1 i 2 k.k." - głosi komunikat opublikowany na stronie Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. 

Czytaj więcej

Czy Karol Nawrocki powinien zapłacić za korzystanie z luksusowego apartamentu? Sondaż