Straszenie reformą procesu karnego, która wejdzie w życie 1 lipca 2015 roku, wielu weszło już w krew. Najpoważniejsze zarzuty dotyczą tego, że: sąd będzie orzekał bez upewnienia się, jaka była prawda o zdarzeniu (zapominając choćby, że będzie mógł zadawać pytania świadkowi), będzie to proces dla bogatych (zapominając choćby o tym, że każdy, bez względu na dochody, będzie mógł poprosić o obrońcę z urzędu), że prokurator nie da sobie rady w roli oskarżyciela publicznego (zapominając choćby, że będzie mniej spraw w sądzie) czy też w końcu – że będzie mnóstwo uniewinnień (zapominając choćby, że znaczna większość wyroków będzie zapadać przy dobrowolnym poddaniu się karze). W końcu zarzucono, że sąd nie będzie mógł korzystać z dowodów zgromadzonych nielegalnie.