Polskie prawo przewiduje limit 0,2 promila alkoholu we krwi dla kierowców – dopiero po przekroczeniu tej wartości prowadzący pojazd musi liczyć się z odpowiedzialnością karną. Jak się okazuje, limit ten nieraz staje się przyzwoleniem na wypicie małej ilości alkoholu przed jazdą, a jego zmniejszenie mogłoby realnie poprawić stan bezpieczeństwa na polskich drogach. W związku z tym Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego zdecydował się wystąpić do rządu z propozycją wprowadzenia żelaznego, zerowego limitu.
Czytaj więcej
Unia Europejska pracuje nad przepisami, które mają zwiększyć bezpieczeństwo na drogach. Proponuje, by dla części kierowców limit alkoholu we krwi wynosił zero promili.
– Trwają właśnie konsultacje publiczne zmian w przepisach, zgodnie z którymi młodzi kierowcy będą zobligowani, żeby przestrzegać limitu trzeźwości 0,0. Uważamy, że to jest dobra okazja do tego, żeby podjąć dyskusję na temat obniżenia obowiązującego limitu w Polsce z obecnych 0,2 promila – mówi cytowany przez agencję Newseria Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.
Limit alkoholu we krwi dla kierowców. Z 0,2 do okrągłego 0,0 promila
Jak dodaje Morzycki, jednym z najważniejszych obszarów działalności Związku jest odpowiedzialne spożywanie alkoholu. Podobne wartości przyświecają Partnerstwu dla Bezpieczeństwa Drogowego oraz Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego – trzy organizacje stworzyły więc koalicję pod znakiem trzeźwości kierowców. Jej celem ma być zwiększanie świadomości opinii publicznej na temat argumentów za obniżeniem limitu oraz pobudzenie w tym temacie dyskusji. Argumentów, jak się okazuje, koalicja ma całkiem sporo.
– Obecny limit 0.2 promila bywa nadużywany, część kierujących wydaje się go traktować jako przyzwolenie na wypicie niewielkiej ilości alkoholu – argumentuje Bartłomiej Morzycki, dyrektor ZPPP – Browary Polskie, cytowany przez agencję Newseria.