Tragiczny wypadek na A1 wzbudza kontrowersje. Chodzi o policję i kierowcę BMW

Tragiczny wypadek na autostradzie A1, w którym rodzina z małym dzieckiem spłonęła w samochodzie KIA, wywołał wiele wątpliwości i dyskusji w internecie. Pojawiły się pytania dotyczące działań policji oraz powiązań z funkcjonariuszami kierowcy BMW.

Aktualizacja: 28.09.2023 09:00 Publikacja: 26.09.2023 15:42

200 m od wraku stało zniszczone BMW serii 8

200 m od wraku stało zniszczone BMW serii 8

Foto: KMP Piotrków Trybunalski /Policja

mat

Do wypadku na autostradzie A1 doszło w sobotę 16 września około godziny 20.00 w powiecie piotrkowskim w Sierosławiu. Zginęła trzyosobowa rodzina, w tym pięcioletnie dziecko. Według pierwszych oświadczeń policji, w wypadku uczestniczył wyłącznie jeden pojazd, a kia uderzyła w barierki "z niewyjaśnionych okoliczności".

Już nazajutrz w internecie zaczęły się jednak pojawiać nagrania, które wskazywały, że w zdarzeniu mogło uczestniczyć też auto marki BMW. Strażacy ujawnili, że zniszczony pojazd tej marki stał 200 metrów od wraku. Jego kierowca i pasażerowie wymagali pomocy medycznej. Policja w mediach poddawała jednak w wątpliwość, by BMW w ogóle uczestniczyło w zdarzeniu.

W sieci zaczęły się pojawiać się kolejne nagrania. Widać na nich jadące z dużą prędkością auto, błyskające światłami.

Posłanka pyta o "szokujące zachowania policji"

Interpelację w sprawie wypadku do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji złożyła posłanka Koalicji Obywatelskiej Hanna Gill-Piątek. "Zadaję pytania o powody szokującego zachowania policji, która mimo nagrań i zeznań świadków ignoruje fakt, że w ich samochód pełnym pędem wjechało BMW - napisała posłanka. - Śledztwo powinno być objęte nadzorem - dodała.

Policja reaguje w sprawie wypadku na A1

W odpowiedzi Komenda Miejska Policji w Piotrkowie-Trybunalskim opublikowała swoje stanowisko. Poinformowano w nim, że w tej sprawie prowadzone jest obecnie śledztwo przez Prokuraturę Rejonową w Piotrkowie Trybunalskim, które ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego zdarzenia. "Na chwilę obecną wiadomo, że brały w nim udział dwa pojazdy: bmw oraz kia. Policjanci zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Na miejscu obecny był również prokurator, który nadzorował pracę funkcjonariuszy. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję pozwolą wyjaśnić co było przyczyną tej ogromnej tragedii. Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia" - czytamy w oświadczeniu.

Wśród internautów zaczęły pojawiać się teorie, że osoba kierująca bmw jest powiązania z policją w Łodzi. Tym doniesieniom zaprzeczyła jednak rzeczniczka prasowa policji w Łodzi.

Więcej informacji znalazło się w odpowiedzi prokuratury udzielonej na pytania zadane przez dziennikarzy Onetu. Czytamy w niej, że "Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim prowadzi postępowanie dotyczące wypadku drogowego zaistniałego w dniu 16 września 2023 roku na autostradzie A1, w którym uczestniczyły dwa pojazdy. Postępowanie prowadzone jest w kierunku art. 177 § 2 kk. W zdarzeniu śmierć na miejscu poniosły trzy osoby, których tożsamość została ustalona. Ponadto dwie inne osoby doznały obrażeń ciała, których stopień zostanie ustalony w toku śledztwa. Trwa ustalanie okoliczności, w jakich doszło do wypadku. Na chwilę obecną postępowanie prowadzone jest w sprawie. Sekcje zwłok zostały przeprowadzone w dniu 21 września 2023 roku".

Hipoteza prokuratury

We wtorek poinformowano, że śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na autostradzie A1 przejęła Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim.

Jak przekazała dziś prokurator Magdalena Czołnowska-Musioł, prawdopodobnie doszło do nieustalonego zjechania samochodu marki Kia i uderzenia w bariery, bmw prawdopodobnie zahaczyło o ten samochód.

Łukasz Zbolarski z branżowego portalu brd24.pl uważa, że "taka hipoteza stoi w poważnej sprzeczności z tym, co do tej pory ujawniono na nagraniach z momentu wypadku. Widać na nich wyraźnie, że coś uderza w samochód Kia, gdy ten znajduje się jeszcze na jezdni (widać nawet iskry), a dopiero potem auto to wypada za pas ruchu i uderza w bariery".

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej przekazała, że kierowca tego samochodu został poddany na miejscu wypadku badaniu na zawartość alkoholu, a następnie na zawartość środków odurzających. Obydwa dały wynik negatywny. Nie mniej prokurator podjął decyzję o przebadaniu również krwi kierującego bmw na oba te środki - powiedziała.

Jak dodała, na razie nikt nie usłyszał zarzutów w tej sprawie. Prokuratura czeka teraz na opinię biegłego w sprawie wypadku.

Czytaj więcej

Nowe fakty ws. wypadku na A1. Będą zarzuty dla kierowcy BMW
Podatki
Jak ojciec pójdzie do banku, to darowizna będzie zwolniona z podatku
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Podatki
Podatkowa ulga dla frankowiczów jeszcze przez dwa lata
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Prawo w Polsce
Firma nie ukryje stosowania AI? Związkowcy triumfują, biznes się niepokoi
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Prawo drogowe
Jak używać kierunkowskazu na rondzie? Jest nowy wyrok sądu