Do wypadku na autostradzie A1 doszło w sobotę 16 września około godziny 20.00 w powiecie piotrkowskim w Sierosławiu. Zginęła trzyosobowa rodzina, w tym pięcioletnie dziecko. Według pierwszych oświadczeń policji, w wypadku uczestniczył wyłącznie jeden pojazd, a kia uderzyła w barierki "z niewyjaśnionych okoliczności".
Już nazajutrz w internecie zaczęły się jednak pojawiać nagrania, które wskazywały, że w zdarzeniu mogło uczestniczyć też auto marki BMW. Strażacy ujawnili, że zniszczony pojazd tej marki stał 200 metrów od wraku. Jego kierowca i pasażerowie wymagali pomocy medycznej. Policja w mediach poddawała jednak w wątpliwość, by BMW w ogóle uczestniczyło w zdarzeniu.