Policja reaguje w sprawie wypadku na A1
W odpowiedzi Komenda Miejska Policji w Piotrkowie-Trybunalskim opublikowała swoje stanowisko. Poinformowano w nim, że w tej sprawie prowadzone jest obecnie śledztwo przez Prokuraturę Rejonową w Piotrkowie Trybunalskim, które ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego zdarzenia. "Na chwilę obecną wiadomo, że brały w nim udział dwa pojazdy: bmw oraz kia. Policjanci zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Na miejscu obecny był również prokurator, który nadzorował pracę funkcjonariuszy. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję pozwolą wyjaśnić co było przyczyną tej ogromnej tragedii. Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia" - czytamy w oświadczeniu.
Wśród internautów zaczęły pojawiać się teorie, że osoba kierująca bmw jest powiązania z policją w Łodzi. Tym doniesieniom zaprzeczyła jednak rzeczniczka prasowa policji w Łodzi.
Więcej informacji znalazło się w odpowiedzi prokuratury udzielonej na pytania zadane przez dziennikarzy Onetu. Czytamy w niej, że "Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim prowadzi postępowanie dotyczące wypadku drogowego zaistniałego w dniu 16 września 2023 roku na autostradzie A1, w którym uczestniczyły dwa pojazdy. Postępowanie prowadzone jest w kierunku art. 177 § 2 kk. W zdarzeniu śmierć na miejscu poniosły trzy osoby, których tożsamość została ustalona. Ponadto dwie inne osoby doznały obrażeń ciała, których stopień zostanie ustalony w toku śledztwa. Trwa ustalanie okoliczności, w jakich doszło do wypadku. Na chwilę obecną postępowanie prowadzone jest w sprawie. Sekcje zwłok zostały przeprowadzone w dniu 21 września 2023 roku".
Hipoteza prokuratury
We wtorek poinformowano, że śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na autostradzie A1 przejęła Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim.
Jak przekazała dziś prokurator Magdalena Czołnowska-Musioł, prawdopodobnie doszło do nieustalonego zjechania samochodu marki Kia i uderzenia w bariery, bmw prawdopodobnie zahaczyło o ten samochód.
Łukasz Zbolarski z branżowego portalu brd24.pl uważa, że "taka hipoteza stoi w poważnej sprzeczności z tym, co do tej pory ujawniono na nagraniach z momentu wypadku. Widać na nich wyraźnie, że coś uderza w samochód Kia, gdy ten znajduje się jeszcze na jezdni (widać nawet iskry), a dopiero potem auto to wypada za pas ruchu i uderza w bariery".