W związku z tak sformułowanym pismem, wpierw mediach społecznościowych, a później w prasie pojawiają się coraz bardziej „alarmistyczne” informacje.
W pierwszej ich odsłonie mowa jest, że skoro w piśmie pani minister mowa jest o „maksymalnym obniżeniu liczebności populacji", to „brak jest jakichkolwiek granic tego odstrzału" czy, że skoro „nie ma określonej żadnej granicy liczby zwierząt, która ma zostać przy życiu", to prowadzić już musi „do prostego wniosku, że planowany jest odstrzał mający charakter w zasadzie dowolny, nieograniczony żadnymi zasadami, jeśli chodzi o liczbę zwierząt, prowadzony na terenie całej Polski".