Zakres danych
Prawo do samostanowienia związane jest także z zakresem informacji, którą pacjent dysponuje lub jest jej pozbawiony. Zakres ten musi być na tyle szeroki, aby umożliwić mu świadomą analizę stosunku ryzyka do korzyści odnośnie do proponowanego leczenia. Pacjent ma otrzymać dostateczne i przekazane w przystępnej formie informacje, co jest istotą staranności zawodowej lekarza. Obowiązek informacyjny dotyczy normalnych, przewidywalnych następstw, ale obejmuje też te dające się przewidzieć możliwe następstwa zabiegu, które są co prawda rzadkie, ale polegają na znacznym i istotnym uszczerbku zdrowia. Rzetelna informacja powinna określać stopień prawdopodobieństwa ich wystąpienia (wyrok SN z 28 września 1999 r., sygn. II CKN 511/96, a także wyrok SN z 24 września 2015 r., sygn. V CSK 738/14).
Naruszenia prawa do informacji w zakresie, o jakim mowa w art. 9 u.p.p., należy doszukiwać się bez względu na to, czy wystąpiły skutki w postaci uszkodzenia lub rozstroju zdrowia. Naruszenie tego dobra osobistego występuje już z chwilą nieudzielenia pacjentowi rzetelnej, pełnej informacji.
Odrębność zadośćuczynienia
Pogląd o samodzielnym i odrębnym charakterze roszczenia o zadośćuczynienie opartego na art. 448 k.c. w związku z art. 4 u.p.p., które służy ochronie dóbr osobistych pacjenta, od roszczenia o zadośćuczynienie wywodzonego z tytułu szkody na osobie i opartego na przepisie art. 445 § 1 k.c., jest utrwalony w doktrynie i orzecznictwie. Sąd Najwyższy wielokrotnie podkreślał odmienność przedmiotu ochrony prawnej przepisów art. 445 § 1 k.c., który chroni zdrowie pacjenta i rekompensuje skutki uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, od art. 4 ust. 1 u.p.p., który chroni godność i autonomię pacjenta, rozumiane jako swoboda decyzji pacjenta niezależnie od jej obiektywnej racjonalności.
W pewnych sytuacjach orzecznictwo dostrzega jednak wzajemną zależność tych dwóch roszczeń. Inna jest sytuacja pacjenta, który otrzymał niepełną informację o dostępnych możliwościach leczenia, ale przyjęty sposób leczenia był poprawny, a inna, gdy wadliwa diagnoza skutkowała nieprawidłowym leczeniem. Otóż w tym drugim przypadku stopień krzywdy (jej rozmiar) – w części niebędącej postacią szkody na osobie w rozumieniu art. 445 k.c., ale wynikającej z wadliwej diagnozy – i w konsekwencji tego naruszenia praw pacjenta może być oceniony jako znaczny, co może mieć znaczenie dla ustalenia wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia w rozumieniu art. 448 k.c. (wyrok SA w Warszawie z 17 czerwca 2019 r., sygn. I ACa 316/18). „Ziszczenie się ryzyka medycznego, o którym pacjent nie został – wbrew obowiązkowi – uprzedzony, w istotny sposób wpływa na dotkliwość doznanej krzywdy. Cierpienie psychiczne związane z pozbawieniem pacjenta możliwości podjęcia świadomej decyzji („uprzedmiotowieniem") wskutek braku informacji o możliwym powikłaniu, które ostatecznie nie wystąpiło, jest zazwyczaj znacznie mniejsze i bardziej krótkotrwałe niż cierpienie doznawane w razie jego wystąpienia" (wyrok SN z 5 lipca 2018 r., sygn. I CSK 550/17).
Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka?
Sąd Najwyższy stoi także na stanowisku (wyrok SN z 19 czerwca 2019 r., sygn II CSK 279/18), że co do zasady uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia stanowiące powikłanie związane z podjętym leczeniem nie mogą być postrzegane jako następstwo nieudzielenia należytej informacji o tym powikłaniu. O zależności przyczynowej między nimi można by mówić tylko wtedy, gdyby istniały wystarczające podstawy do przyjęcia, że w razie udzielenia należytej informacji pacjent odmówiłby zgody na świadczenie (wyrok SN z 26 kwietnia 2007 r., sygn. II CSK 2/07). Podobnie orzekł Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 11 marca 2008 r. (sygn. I Aca 846/07): „W braku »poinformowanej« zgody pacjentki powstanie szkody wskutek wykonania zabiegu, także prawidłowego z punktu widzenia medycznego, uzasadnia odpowiedzialność lekarza (szpitala) za szkody na zdrowiu". Należy jednak dodać, że orzeczenie to zapadło na gruncie stanu faktycznego, gdzie wykonywano badanie diagnostyczne obarczone poważnym ryzykiem powikłań, ale badanie to nie było bezwzględnie konieczne ani nieuchronne z uwagi na zagrożenie życia chorej. Ocenę odpowiedzialności na zasadzie ryzyka za szkody na zdrowiu w następstwie niedopełnienia obowiązku informacyjnego należy więc oceniać in casu.
Wina lekarza
Dla odpowiedzialności udzielającego świadczeń medycznych za samo naruszenie prawa pacjenta wystarczy wykazanie przez pacjenta naruszenia prawa do informacji i zawinienia podmiotu świadczącego usługę (wyrok SN z 4 listopada 2016 r., sygn. I CSK 739/15). Winę należy pojmować w ujęciu tradycyjnym, zgodnie z którym przesłanką zawinienia będzie sytuacja, w której będzie możliwe postawienie sprawcy zarzutu winy w co najmniej najlżejszej jego formie, tj. „niedbalstwa", a zatem naruszenia należytej staranności, reguł zachowania, jakie w danych okolicznościach wymagane byłyby dla właściwego zachowania sprawcy (wyrok SA w Warszawie z 16 maja 2019 r., sygn. I ACa 253/18). Dezinformacja, informacja nierzetelna, jak również brak informacji stanowią o winie lekarza niezależne od przyczyn (wyrok SN z 13 października 2005 r., sygn. IV CK 161/05).