Jeszcze w kwietniu RPO napisał do premiera, że wprowadzone 31 marca ograniczenia wolności poruszania się i praktyk religijnych naruszają – przez sposób wprowadzenia – prawa i wolności obywateli. Rada Ministrów zakazała bowiem w ogóle poruszania się po kraju, z pięcioma wyjątkami (do których należało m.in. chodzenie do pracy i na niezbędne zakupy). Tymczasem rząd nie ma prawa zakazywać obywatelom poruszania się. Mógłby to zrobić tylko parlament, w ustawie. Rząd może najwyżej skorzystać z ustawy o jednym ze stanów wyjątkowych lub – na podstawie ustawy „zakaźnej" wydać rozporządzenie ograniczające sposób przemieszania się po kraju. Nie może zakazać poruszania się – tak jak to zrobił.