„Jeszcze nie wiadomo, kto rozstrzygnie na swoją korzyść walkę o władzę – Komisja Europejska czy Viktor Orban. Bruksela chce wstrzymać wypłatę dotacji w wysokości kilku miliardów euro dla Węgier, ponieważ człowiek w Budapeszcie zachowuje się raczej jak nepotyczny autokrata niż jak szef rządu kraju należącego do Unii Europejskiej” – pisze Hubert Wetzel w komentarzu opublikowanym w piątek wieczorem (25.11.2022) na portalu „Sueddeutsche Zeitung”.
Decyzję o tym, czy Orbanowi zostaną odebrane pieniądze, podejmą rządy krajów UE. „Kto jest zwycięzcą tej konfrontacji, dowiemy się prawdopodobnie za kilka tygodni” – zaznacza komentator.
Już teraz – kontynuuje Hubert Wetzel – można stwierdzić, że kierowana przez Ursulę von der Leyen Komisja Europejska wreszcie zdobyła się na odwagę, żeby pokazać Orbanowi, kiedy „jest już dosyć”. Premier Węgier od lat traktuje UE jak „uciążliwego pracownika banku”, który ma mu wręczyć pieniądze, ale nie może mu mówić, jak je wydaje.
Władze Polski i Węgier szkodzą własnym krajom
Jeszcze bardziej obchodzi Unię to, że Orban w swoim kraju atakuje i demontuje wszystko to, co się składa na nowoczesną demokrację – państwo prawa, niezależne sądownictwo, wolne media, politycznych konkurentów – wylicza autor. „KE nie ma wielu możliwości aby to zmienić, ale nie musi działań Orbana wspierać miliardami (euro) z funduszy unijnych” – podkreśla komentator.
Jeżeli Węgry znajdą wystarczającą ilość sojuszników, aby zablokować decyzję o obcięciu funduszy, kraje te będą współwinne „krętactwom” Orbana.