Rz: Pacjenci, czując się poszkodowani przez lekarzy, mogą pozwać szpital do sądu cywilnego lub pójść do wojewódzkiej komisji ds. orzekania o błędach medycznych. A jaki udział w szkodach mają pielęgniarki ?
Halina Boniecka:
Dużo skarg pojawiło się, kiedy weszliśmy w system ubezpieczeń zdrowotnych i pojawiło się pojęcie płacenia na służbę zdrowia. W latach 2007–2011 do sądów pielęgniarek i położnych wpłynęło 156 skarg. Z każdym rokiem ich jednak przybywa. Między 1991 a 1999 r. było znacznie mniej ukaranych. Fakt jednak, że pacjenci składają coraz więcej skarg, nie oznacza, że znacznie wzrosła liczba wykroczeń zawodowych, które popełniają pielęgniarki. Na 1000 skarg 90 proc. nie ma uzasadnienia.
Jak kończą się sprawy przed sądami pielęgniarskimi?
W latach 2007–2011 na 156 skarg ok. 20 proc. zakończyło się upomnieniami. Kolejne 13 proc. to nagany, prawie 4 proc. zawieszenia w prawie wykonywania zawodu, 5 proc. umorzenia postępowań, 2,5 proc. to odstąpienia od wymierzenia kary, 4,5 proc. uniewinnienia. I w końcu niecały procent to zakaz pełnienia funkcji kierowniczych w zoz na okres dwóch lat. Reszta skarg została odrzucona.