Zaniedbanie rządu uderzy w lecznice

Brak map potrzeb zdrowotnych utrudni lecznicom zdobywanie unijnych pieniędzy na zakup sprzętu i remonty.

Publikacja: 04.05.2015 08:32

Zaniedbanie rządu uderzy w lecznice

Foto: www.sxc.hu

Do 2020 r. Polska może wydać na ochronę zdrowia ok. 77 mld euro z unijnych programów operacyjnych. Marszałkowie województw, odpowiedzialni za podział połowy tych funduszy, mogliby zacząć ogłaszać konkursy już w drugiej połowie tego roku. Szkopuł w tym, że jeszcze co najmniej przez rok nie mogą.

Zaniedbanie rządu

Komisja Europejska pozwala rozdzielać pieniądze według klucza. Polski rząd jeszcze w ubiegłym roku zaproponował, że tym kluczem będą mapy potrzeb zdrowotnych. Map jednak nie ma, a droga do ich powstania daleka.

Pierwsze mapy, zgodnie ze znowelizowaną w lipcu 2014 r. ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej, Ministerstwo Zdrowia ma przygotować dopiero w drugim kwartale 2016 r. Szpitale mogą więc stracić cały 2015 rok.

– Bez map bardzo trudno będzie pozyskać pieniądze dla szpitali w tym roku. Mapy to dobry pomysł, bo pozwoliłyby rozdysponowywać pieniądze według potrzeb. Wcześniej nie wszystkie pieniądze z Unii były wydawane sensownie, bo szły na zakup sprzętu medycznego w regionach, w których i tak było go dużo – mówi Agnieszka Pachciarz, wiceprezydent Poznania i była prezes NFZ.

Wygląda więc na to, że minister zdrowia zaniedbał kwestię pieniędzy unijnych dla szpitali. Już w 2012 r. było wiadomo, ile środków Polska dostanie z Unii do 2020 r. Padł wówczas pomysł map, ale ponad dwa lata rząd ich nie stworzył.

Tymczasem inwestycji, z którymi samorządy chciałyby ruszyć już w tym roku, jest dużo. W Poznaniu np. urząd marszałkowski planuje sfinansować budowę Wielkopolskiego Centrum Pediatrii. Wiele szpitali w kraju mieści się w XIX-wiecznych budynkach. Ich dyrektorzy liczą, że dzięki unijnemu wsparciu dostaną pieniądze na wymianę okien, wentylacji czy dostosowanie budynków do potrzeb niepełnosprawnych.

Do końca 2016 r. muszą też dostosować swoje budynki do unijnych norm sanitarnych.

Co więcej, do 2017 r. szpitale obowiązkowo muszą przejść na elektroniczną dokumentację medyczną. Na te zmiany też są środki unijne, ale bez map nie będzie można się o nie ubiegać.

Brakuje wszystkich danych

Dlatego rząd szuka innych sposobów i negocjuje z Komisją Europejską, aby ta wyraziła zgodę na inne rozwiązanie.

– Dotacje mogłyby być przygotowywane na podstawie szczątkowych map w ramach poszczególnych projektów. Ale nie jesteśmy w stanie wskazać, kiedy one powstaną, bo zbieramy dane – mówi Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy ministra zdrowia. Pierwsze szczątkowe mapy mają powstać w kardiologii i onkologii.

Jak zaznacza Andrzej Koronkiewicz z Państwowego Zakładu Higieny, dla instytucji, która ma się docelowo zająć koordynacją map, ich stworzenie w tak szybkim tempie może być problematyczne.

– Brakuje nam przede wszystkim informacji o wykorzystaniu sprzętu medycznego w regionach. Wiemy mniej więcej, ile go jest, ale nie mamy informacji, jak często personel medyczny wykonuje na nim badania. A to jest bardzo istotne dla określenia potrzeb zdrowotnych – podkreśla Koronkiewicz.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, k.nowosielska@rp.pl

Aplikacje i egzaminy
Oto najlepsze uczelnie dla przyszłych aplikantów. Opublikowano nowy ranking
Prawo rodzinne
Zaprzeczenie ojcostwa. Jest przełomowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego
Prawo w Polsce
Czy Polska wprowadzi podatek cyfrowy? Big techy i tak zapłacą
W sądzie i w urzędzie
Szybkie rozwody nie dla notariuszy. Urzędnik zakończy małżeństwo
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Samorząd
Sąd: opłaty za groby i usługi pogrzebowe są pobierane bezprawnie
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń