Bezrobotny nie musi usprawiedliwiać się zaświadczeniem ze szpitala

Żądanie od bezrobotnego usprawiedliwienia nieobecności w urzędzie pracy, w postaci zaświadczenia ze szpitala, nie znajduje podstaw w przepisach o zatrudnieniu – stwierdził w wyroku WSA w Szczecinie.

Publikacja: 14.07.2015 11:33

Bezrobotny nie musi usprawiedliwiać się zaświadczeniem ze szpitala

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Mężczyzna zarejestrował się w urzędzie pracy jako osoba bezrobotna, z prawem do zasiłku. Podpisał równocześnie oświadczenie, że został pouczony o obowiązku potwierdzania gotowości do podjęcia pracy, w wyznaczonych terminach oraz o konsekwencjach nieprzestrzegania przepisów ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy.

Urząd pracy wezwał bezrobotnego do osobistego stawiennictwa, w celu potwierdzenia gotowości do pracy. Mężczyzna przyjął to do wiadomości, potwierdzając ten fakt podpisem. W wyznaczonym terminie jednak się nie stawił. W UP pojawił się dopiero kilka dni później. Wówczas złożył podanie o usprawiedliwienie nieobecności, wskazując, że z powodu nagłej hospitalizacji matki w szpitalu musiał wyjechać do rodzinnego miasta. Dodał również, że jest w stanie to udokumentować wypisem ze szpitala, który może przedłożyć do wglądu na niezwłoczne wezwanie urzędu.

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Prawo drogowe
Rząd chce zabierać prawo jazdy aż na 5 lat. Eksperci: to dyskryminacja
Prawo dla Ciebie
Lekarze wnioskują o zniesienie tego obowiązku. „Pacjent nie musi się zgodzić"
Konsumenci
SN zdecydował o wzajemności kredytu frankowego. Uchwała korzystna dla banków
Prawo dla Ciebie
Chcesz anulować abonament RTV? Musisz spełnić ten warunek
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Praca, Emerytury i renty
Od marca wzrosną nie tylko emerytury. Oto lista wyższych świadczeń
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”