Wybory w Rosji: zadyszka Putina

Kreml wygrał niedzielne głosowania w regionach kraju, ale nie wszędzie.

Aktualizacja: 10.09.2018 14:24 Publikacja: 10.09.2018 09:49

Wybory w Rosji: zadyszka Putina

Foto: bloomberg.com

Mimo, że konkurencję putinowskiej „Jednej Rosji" stanowiła tylko koncesjonowana opozycja partia władzy nie wygrała na całym Dalekim Wschodzie.

W niedzielę w 80 regionach Rosji odbywało się 4,7 tys. wyborów lokalnych różnego szczebla. Najważniejszymi było uzupełniające głosowanie w wyborach do Dumy (wybierano siedmiu deputowanych) oraz wybory 26 (z 89) gubernatorów (z tego czterech będzie jeszcze wybieranych przez miejscowe zgromadzenia ustawodawcze, na które głosowano w niedzielę).

Już wiadomo, że w czterech regionach Dalekiego Wschodu będzie druga tura, gdyż kandydaci Putina nie zdobyli większości. W Kraju Nadmorskim (ze stolicą we Władywostoku) oraz Republice Chakasji będą musieli walczyć z przedstawicielami komunistów, a w Kraju Chabarowskim (ze stolicą w Chabarowsku nad Amurem) i położonym w centralnej Rosji obwodzie włodzimierskim – z politykami z partii Władimira Żyrinowskiego.

Jednocześnie w centralnej Rosji, w obwodzie uljanowskim oraz dalekowschodnim obwodzie irkuckim oraz znów w Republice Chakasji, w miejscowych ciałach ustawodawczych, większość będą mieli komuniści. Przy czym w obwodzie uljanowskim ich deputowanych może być nawet dwa razy więcej niż przedstawicieli partii rządzącej.

W sąsiadującym z obwodem irkuckim Kraju Zabajkalskim „Jedna Rosja" co prawda wygrała, ale tylko 3,5 proc. głosów. Dodatkowo komunista został merem Jakucka.

Jednocześnie jednak w stolicy merem został nominant Putina Siergiej Sobianin (zdobył ponad 70 proc. głosów), gubernatorem obwodu moskiewskiego – przedstawiciel „Jednej Rosji" (ponad 61 proc. głosów).

Budzące zdziwienie wyniki opublikowano w syberyjskim obwodzie kemerowskim, sąsiadującym z Chakasją. Przedstawiciel władzy (skompromitowanej w marcowym pożarze centrum handlowego w Kemerowie) zdobył 83 proc. głosów. Władimir Żyrinowski zażądał dymisji szefowej Centralnej Komisji Wyborczej Ełły Pamfiłowej. Ta przyjęła żądanie "ze zrozumieniem", kładąc go na karb "załamania nerwowego".

Przed wyborami eksperci podkreślali, że najważniejsze w nich nie będą wyniki lecz frekwencja. Bojkotując je wyborcy mieli okazać swój stosunek do wprowadzanej w kraju reformy emerytalnej. Dotychczas jednak opublikowano tylko cząstkowe dane. W Moskwie na przykład w wyborach wzięło udział jedynie 28 proc. uprawnionych (w stolicy zwykle to jest ok. 34 proc.).

Głosowaniom towarzyszyły manifestacje i rozruchy w dziesiątkach miasta Rosji. Do sprzeciwu wobec reformy emerytalnej wezwał siedzący w areszcie lider opozycji Aleksiej Nawalnyj. Tylko w Petersburgu policja aresztowała ponad 500 osób.

Polityka
Donald Trump beszta Ukrainę. Wołodymyr Zełenski zapowiada „bardzo ważne spotkania”
Polityka
Węgry. Marcin Romanowski szefem nowego instytutu. Zajmie się „faszyzmem rządu w Warszawie”
Polityka
Szef Pentagonu groził wysokim rangą wojskowym? „Podłączę do wykrywacza kłamstw”
Polityka
Szwedzka ustawa o donoszeniu na nielegalnych imigrantów. „Grozi potrącenie z pensji”
Polityka
Bractwo Muzułmańskie i „zamęt w świecie islamu”. Zakazane w kolejnym państwie