Jakiś czas temu twitterowy profil Lewicy Razem przeprowadził dość przewrotny eksperyment, upubliczniając krótkie deklaracje ideowe na różne tematy: od związków zawodowych, poprzez rozwój budownictwa społecznego, aż po politykę pełnego zatrudnienia. Akcja wywołała histeryczną reakcję osób niekryjących afiliacji z opozycją liberalną („Pieprzeni komuniści"; „Złodziejom mówimy nie"). Nic nadzwyczajnego by w tym oburzeniu pewnie nie było, gdyby nie fakt, że nie chodziło o deklarację programową razemowej lewicy, a o artykuły Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Poruszenie wywołał m.in. art. 2 ustawy zasadniczej: „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej". Sprytne zagranie unaoczniło problemy: lud opozycyjny nie zna tego, za czym (nominalnie) się opowiada i o co walczy. W najgorszym razie – w ogóle tego nie popiera. To potężne wyzwanie dla polskiej opozycji, zwłaszcza tej spod znaku Koalicji Obywatelskiej.
Jak zauważa Wojciech Szacki z podcastu Polityka Insight: spór na lini libki–lewaki generuje w ostatnich tygodniach więcej emocji niż tradycyjny podział PO–PiS. Obie strony zapędzają się w tej kłótni bardzo daleko, tak jakby perspektywa wspólnych rządów wcale ich nie interesowała. Chodzi bardziej o komentatorów niż o polityków, ale konsekwencja tych kłótni uderza zarówno w Koalicję Obywatelską, jak i lewicę. Taka strategia nie działa i pokazują to sondaże. Potrzebny jest więc chyba wspólny mianownik.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej jak do tej pory broniona była w sposób rytualny. Dla przeciętnego obywatela wsłuchanego w przekaz opozycji liberalnej najważniejszy dokument prawny to po prostu krótki zestaw podstawowych zasad ustrojowych. Enigmatyczny i ogólnikowy, na wzór amerykański. Tymczasem określa ona wizję państwa w sposób całościowy – i to dość progresywny (ustawa zasadnicza z 1997 r. to głównie projekt ówczesnej Unii Wolności i SLD, czyli „libków" i „lewaków" z lat 90. – odzwierciedla to jej idealizm).
Jaki kierunek – prócz typowych zabezpieczeń państwa prawa – wskazuje? To polityka pełnego zatrudnienia (art. 65 ust. 5), prawo do urlopu i maksymalnego wymiaru pracy (art. 65), prawo do ochrony zdrowia (art. 68) czy zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych (art. 75). To wolności negatywne, czyli wolności od wyzysku i niedostatku. Konstytucja RP poświęca im oddzielny rozdział.