„Ja współczuję, ale życzę wszystkiego dobrego" – takie słowa rzuciła Ewa Leniart, przegrana kandydatka PiS na prezydenta Rzeszowa, przechodząc obok sztabu wyborczego zwycięzcy – Konrada Fijołka, który był popierany przez całą opozycję.
Nie wiadomo, co miała na myśli, ale posypały się komentarze, że to zapowiedź swoistej zemsty na Rzeszowie. Miasto będzie wyspą opozycji otoczoną PiS-owską władzą. Ewa Leniart wraca na stanowisko wojewody podkarpackiego, a marszałkiem województwa jest także polityk PiS – Władysław Ortyl. To może oznaczać trudne relacje na linii władza centralna – władze miasta, tak jak to się dzieje np. w Lublinie.