Przemawiając w środę w Radzie Najwyższej, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił, że przemyt „znokautował" służbę celną, a przemysł krajowy odnotował 5-proc. spadek. Skrytykował wysokie pensje prezesów i członków rad nadzorczych, którzy, jak rzucił, często „odwiedzają Ukrainę 2–3 razy do roku".
Przypomniał o 11 mln emerytów, z których „większość dostaje miesięcznie mniej niż 2 tys. hrywien" (równowartość 300 złotych). Zarzucił, że do dzisiaj rząd nie przeprowadził indeksacji emerytur względem rosnących cen. Przypomniał o zaległych wypłatach, na które w pierwszej kolejności oczekują ukraińscy górnicy i poruszył również najbardziej bolesny temat – korupcji.