Prezydent Warszawy zadeklarował już, że jego ruch wystartuje na początku września. Powtórzył to w trakcie wtorkowej transmisji na Facebooku, gdzie ujawnił też, że jednym z elementów działania ruchu będzie zbieranie podpisów pod obywatelskimi projektami w ważnych sprawach, tak by PiS nie mógł zamrażać ich jak projekty składane przez Koalicję Obywatelską w Sejmie.
– To będzie jedno z pól aktywności, szykowanych jest dużo więcej różnego rodzaju ciekawych obywatelskich akcji – twierdzi jeden z naszych rozmówców znających szczegóły sprawy.
Pomysł na działalność ruchu i jego format krystalizują się i mają być gotowe na start nowego sezonu politycznego. Ma to się stać 5 września.
– Musimy się lepiej zorganizować, musimy w kolejnych latach dotrzeć do tych wszystkich, którzy nie byli przekonani, którzy byli zalewani propagandą z pisowskich mediów. Chcemy wyciągnąć do nich rękę, odbudować wspólnotę – mówił we wtorek Trzaskowski. Celem jest oczywiście wygranie kolejnych wyborów. Konkretne akcje i projekty nowego ruchu też mają wystartować jesienią. Zarówno Trzaskowski, jak i politycy Koalicji Obywatelskiej powtarzają, że nie będzie to konkurencja dla KO. Między innymi dlatego akcentowane są „lekkie" struktury, maksymalnie ułatwiające działalność, a jednocześnie bez typowych dla partii hierarchii, obowiązków, ale również rywalizacji czy problemów typowych dla życia partyjnego Sam Trzaskowski podkreśla, że jeśli ktoś widzi się w polityce partyjnej, w Sejmie czy w innych miejscach, to powinien się prędzej czy później do partii zapisać.
Całość ma jednak przechwycić energię ludzi, którzy pojawili się w trakcie kampanii prezydenckiej. Ta energia i to zaangażowanie wielokrotnie były zaskakujące nawet dla samych sztabowców. Przywołują oni przykłady spotkań Rafała Trzaskowskiego, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach – jak Zduńska Wola – gdzie na spotkania przychodziło tysiące osób. Nawet na terenach, które nie były uznawane za bastiony Koalicji Obywatelskiej.