Polityczna rozgrywka wokół potencjalnego podziału wchodzi w nową fazę. W czwartek samorządowcy skupieni wokół Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej i Bezpartyjnych Samorządowców złożyli w sejmiku projekt uchwały i tysiąc podpisów w sprawie organizacji referendum na terenie Mazowsza.
– Nasze stowarzyszenie, czyli Mazowiecka Wspólnota Samorządowa, istnieje 20 lat, jest aktywne na terenie całego Mazowsza. Wszystko, co ma się dziać w sprawach istotnych dla społeczności lokalnej, musi być poddane referendum. My nie deklarujemy swojego stanowiska, ale uważamy, że jeśli ma się zmienić mapa Polski, to należy zapytać ludzi – mówi „Rz" Konrad Rytel, wojewódzki radny Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. I dodaje, że referendum powinno się odbyć jeszcze przed przyjęciem ustawy o podziale Mazowsza na dwa województwa.
W trakcie czwartkowej konferencji prasowej wystąpili też inni lokalni samorządowcy związani z MWS i Bezpartyjnymi, w tym Wojciech Matyjasiak, wiceburmistrz Śródmieścia, oraz Grzegorz Wysocki i Dariusz Kacprzak, zastępca burmistrza Pragi-Północ. W skład komitetu referendalnego wchodzi kilkunastu samorządowców z Warszawy i Mazowsza. Referendum tego typu ma charakter opiniodawczy i jego wynik byłby sygnałem politycznym.
Inicjatorzy pomysłu liczą na to, że głosowanie w sejmiku nad uchwałą o referendum odbędzie się w najbliższych tygodniach, być może na początku września.
Jeśli to się nie uda i sejmik wniosek odrzuci, wnioskodawcy zakładają rozpoczęcie trudnej akcji zbierania podpisów pod obywatelskim wnioskiem o referendum. Żeby się ono odbyło, trzeba w ciągu 60 dni zebrać wśród mieszkańców województwa ok. 260 tysięcy podpisów. Data takiego referendum zostałaby wyznaczona najpewniej na koniec 2020 roku, być może na grudzień.