– Zwalniać ludzi za to, że są chorzy? Alkoholizm to choroba, a Andrzej Szejna się wyleczył, przyznał się do swojego problemu, poszedł na terapię, którą przeszedł z sukcesem – tak Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” broni partyjnego kolegi. O problemach Szejny napisała „Gazeta Wyborcza”. Dziennik poinformował o problemach z alkoholem wiceszefa dyplomacji, a prokuratura prowadzi też śledztwo dotyczące tzw. kilometrówek polityka Nowej Lewicy. W przestrzeni medialnej pojawiają się też doniesienia, że Szejna stosował przemoc wobec kobiety.
Andrzej Szejna odpiera wszystkie zarzuty i zapowiada pozwy za zniesławienie
„Tak, to jest obrzydliwa sprawa. Szejna ciągle chodził pijany i większość posłów oraz pracowników klubu parlamentarnego Lewicy o tym wiedziała. Kiedyś nie przyszedł na ważne głosowania, bo nie był w stanie. Dostał potem bana na chodzenie do mediów. Nigdy nie widziałam Szejny za kierownicą. Raz jechaliśmy do niego do okręgu. W umówione miejsce przywiózł go kierowca klubu parlamentarnego. Zanim wsiadł do mojego auta, zniknął na kilka minut w toalecie stacji benzynowej. Kilka dni temu, po ujawnieniu nieprawidłowości dot. Szejny, napisał do mnie dawny działacz Lewicy: „Tak, to trwa od lat... Bywało nawet gorzej. Pobił kiedyś [tu pada nazwisko partyjnej działaczki]. Miała złamany nos, a ona go szantażowała, że pójdzie z tym do mediów, jeśli nie będzie jej opłacał mieszkania i życia w Warszawie, i tak bal trwa do dziś...” – napisała w serwisie X Beata Maciejewska, była wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy.
Tym informacjom publicznie zaprzeczył wiceminister Szejna. Wiceszef dyplomacji opublikował we wtorek w mediach społecznościowych oświadczenie: „Oświadczam: Kilometrówki rozliczone prawidłowo i zaakceptowane przez Kancelarię Sejmu RP. 2. Przygotowane jest zawiadomienie do Prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez B. Maciejewską. 3. Oświadczenie o terapii zostało zweryfikowane przez ABW. Andrzej Szejna”.