Tysiące ludzi zgromadziły się przed ratuszem w Stambule oraz głównym sądem, gdzie stacjonowały setki funkcjonariuszy. Policja użyła gazu łzawiącego i pieprzowego, aby rozpędzić protestujących w pobliżu ratusza, podczas gdy demonstranci rzucali petardami i innymi przedmiotami w funkcjonariuszy.
Starcia z policją miały miejsce także w Izmirze i Ankarze – po raz trzeci w ciągu ostatnich nocy. W stolicy i nadmorskiej prowincji Izmir policja użyła armatek wodnych do rozproszenia tłumu.
Czytaj więcej
Niedzielne wybory komunalne były praktycznym testem dla rządzącego żelazną ręką prezydenta. Wypadł on dla niego gorzej, niż ktokolwiek się spodziewał.
Zgodnie z dokumentami, do których dotarła agencja Reutera, İmamoglu, kluczowa postać tureckiej opozycji, podczas przesłuchania przez policję odpowiedział na co najmniej 70 pytań, zaprzeczając wszystkim zarzutom. – "Podczas dzisiejszego przesłuchania ja i moi współpracownicy stajemy w obliczu niewyobrażalnych oskarżeń i pomówień" – powiedział İmamoglu. – "Te oszczerstwa odbiją się od murów w sercu naszego narodu".
Burmistrz Stambułu skrytykował również rządzącą ekipę, odnosząc się nie wprost do prezydenta Erdogana. – "Nasz kraj musi jak najszybciej uwolnić się od tej mentalności, która uważa, że może zrobić wszystko, by utrzymać władzę" – podkreślił.