– Państwo to umowa społeczna, która obowiązuje nas wszystkich. Obywateli i także rządzących. Nie może być tak, że prawo jest silne wobec słabych i słabe wobec silnych – mówi w jednym z nagrań w internecie Robert Śledź, prezes partii Polski Interes Narodowy. Jak pisze o sobie, jest magistrem informatyki, „aktywnie działającym w środowiskach narodowych i antyglobalistycznych”, m.in. w „Toruńskim Kamractwie Rodaków, sprzeciwiającym się eksperymentom medycznym na ludności polskiej, szczególnie na dzieciach”. Jest też potencjalnym kandydatem na prezydenta Polski.
Czytaj więcej
Aż 40 osób zgłosiło w PKW chęć kandydowania na prezydenta. Tylu pretendentów nie było nigdy. Nieoficjalnie: chodzi o pieniądze.
W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała jego komitet, do czego potrzebne jest dostarczenie tysiąca podpisów. I przy okazji zrobiła to w odniesieniu do dwóch innych potencjalnych kandydatów: Grzegorza Kołka i Adama Nawary. Tym samym liczba zarejestrowanych komitetów wzrosła do 37. I jest to rekord wszech czasów.
Jeszcze nigdy nie było tylu komitetów. Dotychczasowy rekord wynosi 34
Dotąd najwięcej było ich w pierwszych niezakończonych głosowaniem wyborach prezydenckich w 2020 roku: 34. Wcześniejszy rekord padł w 2005 roku, gdy komitetów było 27, a na podium są też elekcja z 2015 roku oraz drugie wybory z 2020 roku, gdy zarejestrowano po 23 komitety.
Zgłoszenie komitetu jest pierwszym krokiem, drugim – rejestracja kandydata, do czego trzeba 100 tys. podpisów. Kim są osoby, które marzą o prezydenturze? Na liście są oczywiście kandydaci popierani przez największe formacje polityczne, jak: Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki, Sławomir Mentzen czy Szymon Hołownia. Swoich przedstawicieli wystawiły też formacje mniejsze, jak np. Samoobrona (Aldonę Skirgiełło) i Bezpartyjni Samorządowcy (Marka Wocha).